6 july 2011
Wszystko płynie
józio uwielbiał zlizywać świąteczne sopelki
wywieszane z choinką okazjonalne
krople okolicznościowe wydawał potem
w przydrożnym GS-ie na cukierki
lizaki koguciki i słodkie sproszkowane oranżady
kawałki nieba wśród szarości chleba z masłem
poznał wartkość potoka wraz z pierwszą komunią
z utęsknieniem czekając w naiwnej wierze na bierzmowanie
ta wiara od szesnastego roku życia porwała go
najpierw do kowala potem na działkę letników
by wreszcie rzeką spławić do dużego miasta
gdzie poznał i głębie i nurt wartki i zwolnienia w zakolach
prawdziwe morze kolega pokazał na budowie w Hiszpanii
ocean zdawał się nie mieć końca oblewał horyzont aż do słońca
józef nabrał wiatru w żagle by podążać po bezkresach
bez oddechu
Pierwszy sztorm rzucił go pod most w powiatowym mieście
kruk patrzył wyschniętym wzrokiem
troskliwie wydziobując ratę z kącików ust
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga