Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky | |
PROFILE About me Friends (52) Forums (3) Poetry (761) Prose (10) Photography (10) Graphics (18) Diary (77) |
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 18 august 2021
od pewnego czasu nienawidzę
seksu
pornografii
gołych bab
reszcie okazuję wzgardę ad vocem 2)
_____________________________________________________
1) "O obrotach sfer niebieskich", dzieło Mikołaja Kopernika (łac. Nicolai Copernici Torinensis lub Nicolaus Coppernicus Thorunensis; niem. Nicolaus Kopernicus).
2) Ad vocem (łac.) - wypowiedź w dyskusji, która odnosi się bezpośrednio do wcześniejszej wypowiedzi innego dyskutanta.
________________________________________________
Allenstein, Schubertstraße/niedziela, 21 lutego im Jahre des Herrn MMXXI, 01:44:42
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 15 august 2021
"Chaos to bezład, lecz działa znakomicie."
Krzysztof Grabowski, "Chaos" 1)
czy za pomocą ośmiu słów nadzwyczaj przypadkowych
można wydobyć świat z megachaosu
mając do dyspozycji zupełnie incydentalne rzeczowniki
powiedzmy gapiąc się głupio w telewizor
"jod klasztor pierścień ekwilibrystyka Słońce Księżyc wrzeciono zając"
czyli widzialne ślady niewidzialnych reguł niewidzialnych łask niewidzialnych puszek po piwie
kiedyś przechadzając się z pewną kobietą po Parku im. Kusocińskiego w Olsztynie
stwierdziłem że Księżyc to dziadostwo bo byłem stuprocentowo pewien jego udziału w niczym
coś na kształt suprematycznej spowiedzi i woli jałowego autora
z górnych warstw tego czego nie ma nakazującego szukać szukać szukać który mógł się już znudzić
"Nie wystawiłem pustego kwadratu, ale odczucie bezprzedmiotowości. (…) Żadnych wizerunków rzeczywistości – żadnych ideowych wyobrażeń – tylko pustynia"2)
bo taki zespół faktów tworzy sałatkę jarzynową kołtun na głowie i przegraną grę w ruletkę
___________________________________________
1) Piosenka z albumu Dezertera "Ziemia jest płaska" (1998).
2) Kazimierz Sewerínowicz Maléwicz, "Świat bezprzedmiotowy". Tłum. Stanisław Fihałkowski. Wydawnictwo Słowo/Obraz Terytoria, Gdańsk 2006, s. 66.
___________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, poniedziałek, 22 marca im Jahre des Herrn MMXXI, 02:37:36
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 9 august 2021
"Psychika lubi robić interesy".
Robert Elwood Bly, "Żelazny Jan. Rzecz o mężczyznach", s. 201
jak twardy agnostyk z wymiękłym ateistą którzy różnią się gęstością gdyż są takimi mgnieniami oka
kiedy na wyrost zaufane połączenia prawie homonimów sprawiają że świat zaczyna poruszać się
w zwolnionym tempie i różnie wyrażają wypluwanie istot zwanych nomina agentis
jakiekolwiek słowo jest tu tak przydatne jak krosta na milczeniu czy dziura w moście
bo wszystko może być głupkowate z wyjątkiem głupoty skoro jestem popychadłem nihilizmu
a chciałbym wynaleźć odtrutkę na meritum żywotów wszystkich psychotyków którzy żyli i mieli żyły
pielgrzymując jakimkolwiek środkiem transportu zawsze pojawi się wątpliwość
co w tym przypadku ma większą zdatność
jakiś tam sztylet czy Wielka msza h - minor Iohannesa Sebastianusa Bacha
nie pragnę objawień pochmurnych kombajnistów z góry Profitis Ilias na wyspie Patmos
gdy zajrzy do mnie deprywacja której nawet małowartościowy samobójca nie pożądał
mogę tylko prosić drzewo by żarło mniej bo portale piekieł są takie wąskie a drogi grzęzną po szyję
mniemam że myśl jest absolutną awarią organizmu jak to iż "wilkołaki to są wilki zamienione w ludzi" 2)
racz więc nie zapominać o tym gdyż nie ma nic nader wyjątkowego niż z gruba ciosane fakty mity i kulty
chociaż najbardziej uciążliwą pańszczyzną jest skreślenie rzeczywistości i zarazem ukrycie jej ucieczki
zrzucisz kiedyś klapki wsiądziesz na rower i stworzysz pozory szukania tez
wspominasz przecież tego co prawa bezwzględne znał i po powierzchni chodził
prawodawcę który wypił całe wino z królewskich piwnic i przekuł zęby na wężowe języki
a skoro i tak jesteś na samym dnie fosy w okolicach szczytu który kiedyś wyparował lecz pozostał ćmą
rozważ czym jest ostateczne myślenie jeżeli nie wolno go odmierzać raczkującym zamętem ciała pamięci
bo kto powiedział nam że byt wieczny musi być solidny i apetyczny
do tego udawać widmo takie bez koloru i czucia w palcach
on na przekór wszelkim oczekiwaniom ma obowiązek zwyczajnie wydarzać się bez lustrzanego odbicia
_________________________________________________
1. Robert Elwood Bly, "Żelazny Jan. Rzecz o mężczyznach". Tłum. Jacek Tittenbrun, Wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 2004.
2. Graham Masterton, "Czternaście obliczy strachu". Tłum. Zygmunt Halka. Prima Oficyna Wydawnicza sp. z o. o., Warszawa 2000.
________________________________________________
Allenstein, Schubertstraße/sobota, 13 marca im Jahre des Herrn MMXXI, 04:07:43
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 8 august 2021
"(...) piętnaście po czwartej rano wszystko wydaje się możliwe. Absolutnie wszystko".
Stephen Edwin King, "Bezsenność"
wpadam do studni
zwanej przez niektórych bezsennością
mam tam spokojnie czekać
w uświęconym półmroku
na świętego Grzegorza Oświeciciela 1)
o resztę niech martwią się inni
z ropuchami i wodorostami na czele
_________________________________________________
1) Grzegorz Oświeciciel (Lusaworicz), * ok. 240 - † ok. 326, założyciel i patron Kościoła ormiańskiego, męczennik chrześcijański, apostoł Armenii, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego. Na rozkaz Króla Armenii Tiridatesa III trzymany w lochu przez 15 lat i poddawany szczególnie okrutnym torturom. Tirydates III dostał obłędu zaraz po tym, jak zamordował świętą, dziewicę Rypsymę, która nie chciała mu ulec. Siostra króla nakazała wówczas wypuścić św. Grzegorza, który przywrócił królowi zmysły. Po cudownym ozdrowieniu Tirydates III wraz z całym dworem przyjął chrzest i w 301 uczynił chrześcijaństwo religią państwową. W 302 Grzegorz został patriarchą Armenii. Pod koniec swego życia wycofał się z działalności publicznej i został pustelnikiem.
_____________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, środa, 31 marca im Jahre des Herrn MMXXI, 14:51:11
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 4 august 2021
"Żywe istoty z samej swojej natury nie rozumieją tego, co wyczyniają".
Philip Kindred Dick
patrzę na mgłę
jest ciekawsza
niż czosnkowy salceson i mortadela
razem urojone w worku na śmieci
i nie śmierdzi
wątróbką cynamonem i baraniną
w cenie jednego przeoczenia
_______________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, niedziela, 24 stycznia im Jahre des Herrn MMXXI, 01:17:48
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 3 august 2021
"Jeśli pomylimy szlaki i zaczniemy wspinać się na niewłaściwy szczyt, wówczas żadne piękne widoki nie wynagrodzą nam rozczarowania i świadomości popełnionego błędu".
Aleister Crowley (Edward Alexander Crowley), "Ekwinokcjum bogów", s. 103. 1)
w tym roku na początku kwietnia padał śnieg
jednak tydzień wcześniej ukradziono z zegarków godzinę
wymykały się często opady oklejone coraz bardziej wirusowym lukrem
owocujące podróżującą wszystkimi możliwymi drogami i bezdrożami mgłą jadowitej pajęczyny
zresztą moje dioksyny spływały ze spojrzeń którymi podświetlałem bez opamiętania wszystko i każdego
z których to może wyniknąć tylko groźny koncept śpiącej królewny w jajku na twardo z chrzanem wasabi
co jest zapisane miękkim ołówkiem na starym bilecie do muzeum przypadkowo znalezionym w "Biblii"
być może miał być to banknot niezbędny do zakupu śledzi w musztardzie oraz sałatki ziemniaczanej
zapatrzyłem się w szybę osiedlowego sklepiku z wyrobami alkoholowymi
na pierwszy rzut oka poczułem pragnienie zgłębienia holenderskiego piwa Grolsch Premium Lager
lecz jak uświadomiłem sobie że będę musiał szarpać się z zamknięciem pałąkowym z porcelany
do tego mam jakiś szmatławych pociotów w Królestwie Niderlandów których szczerze nie przetrawiam
więc odechciało mi się browca stanowczo wolę polską wódkę czystą proletariacką naturalną prostą tanią
ale i tak odmawiam jej sobie z powodów medycznych
wiem że sam płodzę gros swoich zaburzeń umysłowych i żeby się nie męczyć zamartwiam się co chwila
muszę odnaleźć się tam gdzie jestem nawet w czas pandemii która codziennie zmartwychwstaje -
czas w przestrzeni i przestrzeń w czasie rzadko łowią ryby w mętnej wodzie na wielkanocne śniadanie
przecież taki posiłek to wypadkowa tego co jest tego co było i tego co może się zdarzyć
jak na przykład mistrzowskie milczenie bliżej nieokreślonego śniegu z pożyczonych skrzyń
wyznań wiary
_________________________________________________
1) Aleister Crowley (Edward Alexander Crowley), "Ekwinokcjum bogów". Tłum. Krzysztof Azarewicz. Wydawnictwo Lashtal Press, Gdynia – Londyn 2012.
________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, piątek, 9 kwietnia im Jahre des Herrn MMXXI, 02:49:51
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 31 july 2021
"Przekroczę i tę moc moją, bowiem i ją posiadają koń i muł (...).
Wyjdę więc i poza tę [moc] mojej natury (...)".
Aurelius Augustinus Hipponensis (święty Augustyn z Hippo Regius), "Confessiones" ("Wyznania") 1)
pozostanę w swoim mieszkaniu nie wiem jak długo niczym Edmond Dantès w Le Château d'If
po to by łykać Furosemid i Spironol czy też inne moczopędne gówna
i szczać przy tym jak koń dalej niż mój wzrok sięgnie bo taka moja kharma i satori
jestem wyłamany z zawiasów biernego spokoju bo zlizałem otwór największej rangi kanału inwazji
i choć chciałem to wymazać bo była akurat w pobliżu jędza na służbie mydeł i pozorów wszelkiej maści
poszedłem do niej i spytałem o czas pracy fizyków usłyszałem że praca i czas to numery stylowego kaca
mogę jeść i przejadać się oraz raczyć pawiami ale od czasu kiedy nie piję alkoholu jest to niemożliwe
umiem rysować do krwi swoje zasrane myśli samobójcze chociaż nie śpieszno mi do Valhǫlli
doświadczam prucia się naczyń włosowatych przeżywam jak duszę się od stryczka
gdy słucham głosów poczucia winy zamurowanych pod podłogą gdy biorę tyle leków że zapominam o śnie
a przecież wyposażono mnie a priori we wszystkie cechy trzeciego szympansa z mordą kata
łącznie z tym nie dającym się wytłumaczyć przywiązaniem do obrzydzania chciejstwa plus próśb węża
czynna czy sporna rzeczywistość zamku jest placem gier gdzie psa z urwaną nogą omijają twoje pytania
i to że gdy jesteś zawekowany nic a nic cię nie ucapi albowiem łączna teza ględzi jeszcze jej się chce
iż każda żywa skamielina czyli praktycznie wszystko albo operuje magią względnie jest magiczne
ale czy jest szansa zaistnienia jednocześnie zdrowia i choroby dnia i nocy biedy i bogactwa kary i nagrody i o to właśnie chodzi bo jakie spustoszenie mogłaby sprowadzić pokraka zwana pomiotem stajni Augiasza
a co nigdy nie jest takie miłe kiedy obrywa się kopniaki w przeróżne terytoria czaszki która ulega trafom
niekiedy nocą staję się wrakiem który jak magnes przyciąga pociągnięte patyną niepotrzebne nożyce
ergo mogę oddawać prawdę moich krętactw ale czy złote rybki są pewne gdzie krążą błystki i kto je ciska -
osadzony musi potrafić odnajdować puszki po ananasie oraz kręgosłup z sytym oddechem a nie szukać ich
wiadomo że myśl jest żółwim tempem racji bytu może nam ofiarować tylko odpowiedzi w kształcie wody
zaś figury perypatetyków które są cokolwiek warte chcą być przeżute do ostatniej kropli szpiku
a nie zrozumiane "wszakże Anaksagoras w więzieniu studiował kwadraturę koła" 2) poddając wszystko całości
a w dalszej części jak maska która zapożycza się i zaćmiewa garnki z niedezynfekowanym umysłem
i dystansem między talerzami serwującymi połamane stoły w soczystej galarecie porzuca palto i kapelusz
nad jeziorem najbliższych błagań o smaku marsjańskiej curcumy
________________________________________________
1) Św. Augustyn, "Wyznania". Tłum. Zygmunt Kubiak. Wydawnictwo Pax, Warszawa 1987, s. 226.
2) Plutarch (Plutarchus Chæroneus [Πλούταρχος]), "Moralia (Wybór) II. O wygnaniu". Tłum. Zofia Abramowiczówna. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1988, s. 354.
__________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, sobota, 24 kwietnia im Jahre des Herrn MMXXI, 00:10:06
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 30 july 2021
"A więc twój majątek to to, co możesz!"
Max Stirner (właść. Johann Caspar Schmidt), "Jedyny i jego własność" 1)
dostałem w prezencie imieninowym
od pewnej osiemdziesięcioletniej damy
pięćdziesiąt złotych -
non memini ultra peccatorum 2)
najprościej byłoby zaszaleć
i pójść do najbliższego sklepu
żeby kupić trzy paczki papierosów
oraz porządną zapalniczkę
a może pod najbliższym sklepem
naciągnąć kogoś na kasę
aby kupić dwa bilety ulgowe na autobus
i pojechać do Śródmieścia
tam koniecznie odwiedzić Empik
mając na celu zakup jakiejś książki o psychopatii i psychopatach
skądinąd wiem że w tejże księgarni
oferują wiele tytułów na powyższy temat
przecież zawsze warto
dowiedzieć się czegoś nowego i interesującego
o sobie samym
oraz utwierdzić się w przekonaniu
że ze mnie mocny gość
a moje ego przywaliłoby wszystkich despotów i zbrodniarzy
którzy żyli na przestrzeni dziejów
lub niechcący ulepiono ich z odchodów Aristoclesa Plátōna 3)
___________________________________________________
1) Max Stirner (właść. Johann Caspar Schmidt), "Jedyny i jego własność" (org. "Der Einzige und sein Eigentum"). Tłum. Joanna Gajlewicz i Adam Gajlewicz. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012.
2) "Non memini ultra peccatorum" (łac.), po polsku: "Więcej grzechów nie pamiętam".
3) Diogenes Lærtios, "Żywoty i poglądy słynnych filozofów". Tłum. Kazimierz Leśniak. Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2012, s. 164.
__________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, niedziela, 25 kwietnia im Jahre des Herrn MMXXI, 02:41:34
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 28 july 2021
"I czemże jest życie? Nędznym okresem (…)".
Ludwika Godlewska (pseudonim Exterus), "Kwiat aloesu"
resztki jedzenia
trawione są
resztkami dziąseł
bywało gorzej
ale
inaczej nie mogło się udać
____________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, środa, 28 kwietnia im Jahre des Herrn MMXXI, 20:59:48
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 27 july 2021
"Seks jest jednym z dziewięciu powodów reinkarnacji.
Pozostałych osiem jest bez znaczenia".
Henry Valentine Miller
"(...) chwiała się przede mną. Balansowała na wysokich szpilkach. Zrobiła krok do przodu i poczułem nagle, że jakieś fragmenty jej ciała mnie dotykają. Nie byłem w stanie wykrzesać z siebie żadnej reakcji. Dzielił nas dystans nie do przekroczenia".
Henry Charles Bukowski (Heinrich Karl Bukowski),"Faktotum"
jest 23 listopada 1998 roku godzina 02:47 właśnie wracam do domu od Elwiry Kolner
pewnej prawie dwadzieścia lat starszej ode mnie starej panny którą poznałem na imieninach u Reginy dwa dni wcześniej gdzie wymieniliśmy się numerami telefonów ale to ona pierwsza zadzwoniła
i wręcz natarczywie zapraszała do siebie na kolację i coś więcej
cały wieczór na przemian czytaliśmy Victora Klemperera słuchaliśmy Milesa Deweya Davisa
i co najważniejsze uprawialiśmy hardcorowy seks gościówa była tak rozanielona
że bez owijania w bawełnę powiedziała mi iż jeszcze z nikim nie było jej tak dobrze
i chyba się we mnie zakochała ale musi to jeszcze przemyśleć
zapodała mi wyborną kolację upiekła dla mnie placek śliwkowy nawet część zapakowała mi na wynos chce żebym został z nią do rana bo gdzie się będę po nocach szlajał
ale ja nie mogę bo pracuję od 08:00 do 17:15
więc wciska mi w dłoń plik banknotów dziesięciozłotowych na taksówkę i klucze do swojego mieszkania przed wyjściem jeszcze ssanie łechtaczki ona zasypia nago na kanapie okrywam ją bawełnianym pledem i śmigam w długą zostawiając mimo posiadanych kluczy otwarte drzwi biorę z postoju taksówkę
muszę rozpiąć płaszcz bo mam w kieszeni książkę "LTI – notatnik filologa"
która mi po prostu przeszkadza i żółtą frotkę
którą ściągnąłem z jej włosów celem pozyskania ingredientu magicznego
miasto dawno pokładło się do snu i ja też zasypiam w taryfie
w krótkim śnie widzę Henry'ego Millera oraz Charlesa Bukowskiego słyszę jak rozmawiają
nie wiem czy mówią w języku afrikaans czy swahili czy w ogóle mówią porównuję ich smutne facjaty czuję na sobie ich spojrzenia których w gruncie rzeczy nie ma których nigdy nie rozpoznam
zresztą do czego mi one leżę jeszcze przez chwilę z Elwirą Kolner niestety taryfiarz budzi mnie
bo jesteśmy pod moją klatką schodową płacę mu za kurs plus napiwek i wysiadam zapalam Marlboro
czuję się jak Jay Kenneth Koch na wieczorze autorskim w Dubaju szlag mnie zaczyna trafiać
bo o czym najlepiej pisać wiersze jako że ludzie od wieków przypisywali świecom magiczne właściwości
lecz wynikało z tego tyle iż białe świece są bardziej uniwersalne ponieważ mogą zastąpić każdy kolor
na przykład barwę pościeli na posłaniu Elwiry Kolner
________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, piątek, 14 maja im Jahre des Herrn MMXXI, 03:58:07
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 26 july 2021
"Gdy otworzysz oczy, wydaje ci się już, że widzisz".
Johann Wolfgang von Göthe
27 kwietnia 2017 roku Śliwice ulica Dworcowa
obok mnie po lewej stronie znana poetka Beata Patrycja Klary
oboje stoimy przy poniemieckiej zdezelowanej pompie wodnej z urwaną wajchą
i uśmiechamy się w bliżej nieokreślonym kierunku
cztery miesiące później olsztyńska okulistka Anna Popławska
częstuje mnie ciasteczkami z braku złudzeń których limit odwrócił się ode mnie swoim kręgosłupem
pozostawiwszy moją osobę na pastwę obuocznej zaćmy bez prawa do czytania pisania i oglądania
ale za to w stanie popłochu jak mam układać chód kiedy będę wyprowadzał psiątko
na początku listopada sięgam po książkę Stanisława Hermana Lema "Szpital Przemienienia 2)
biorę do ręki szkło powiększające które niedawno przyniósł mi Adam Siedlecki
bo jakiekolwiek okulary są jak rozładowane baterie a dzięki lupie mogę przeczytać dwie niecałe kartki
później już tylko mleczna mgła bardzo gęsta coraz gęstsza i tylko mgła taka mgła ponad wszystko
jestem sam w mieszkaniu boję się zaparzać sobie herbatę
tak naprawdę to tylko depresja dysforia agresja do tego sen jedzenie słuchanie radia
i audiobooków "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka i "Wenus w futrze" Leopolda Rittera von Sacher – Masoch
próbuję coś pisać markerami w blokach rysunkowych ale przypomina to wyłącznie tagowanie 3)
summa summarum nie istniejący tumult stał się bożyszczem obłąkania Odkupicielem zsiadłego mleka
i wyczekiwaniem na jakiegoś Mithrandira który ogarnie mnie poświatą przymierza
bo odłożyłem już za szafę myślenie i ukatrupiłem gdzieś naliczanie długości życia
kluczyłem daleko duktami prosto w bagna jak kiedyś gdzieś koło Kurowa Braniewskiego czy Chruściela
o tym nic wam nie rzeknę nie pamiętam coś mi się we łbie krąży że gdzieś tam w pobliżu była autostrada
ale w tamtą stronę nie spozierałem bo wtedy moje drogi nie zapoznały się jeszcze z wglądem do butów
a teraz należące do mnie szyny ktoś oddzielił i zbył w punkcie skupu żywca po cenach dumpingowych
pozostawiając mnie przy nieczynnej zardzewiałej zwrotnicy poza granicą resztek niewyraźnego cienia
rok po poniemieckiej zdezelowanej pompie z urwaną wajchą przy ulicy Dworcowej w Groß Schliewitz
dotykam swojej pierwszej prawdziwej książki poetyckiej "List z detencji" 4)
lecz i tak nie znam alfabetów Lorma Braille’a czy Morse’a nie znam znaków ani znaczeń
wiem tylko czym jest nie dająca się zapisać biel która tak naprawdę jest ułomnym trzęsawiskiem
telefon wreszcie zadzwonił około południa męski głos coś mi przepowiedział szumem tego co znośne
bo tak naprawdę już sam los jest pieszą wycieczką w trwaniu a reszta to tylko temat czarnych skarpetek
scheißen schiffen Furzgranate werfen kotzen Ich gebe keinen Fick darauf
per saldo jest to doba wyczerpanego sukinsyństwa z zawiązanymi oczami uganiającego się za bożkiem
wśród ekskluzywnego posłannictwa i detalicznej wiary w jego krocie
___________________________________________________
1) "Homunculus" (łac.) czyli, po polsku, "człowieczek".
2) Stanisław Herman Lem, "Szpital Przemienienia". Wydawnictwo Literackie, Kraków 1965.
3) "Tag" często pisany jest przez: grafficiarzy, subkulturowców i członków gangów, na wszelkich możliwych powierzchniach miejskich, jedną kreską i ma charakterystyczny powyginany kształt.
4) Wojciech Hieronymus Borkowski, "List z detencji". Wydawnictwo Convivo Anna Matysiak, Warszawa 2018.
___________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, niedziela, 23 maja im Jahre des Herrn MMXXI, 03:06:58
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 24 july 2021
dwa razy siedem
nie musi być czternaście
może tworzyć nic
_______________________________________________
[Allenstein/Schubertstraße, Haïq, środa, 26 maja im Jahre des Herrn MMXXI, 00:00:13]
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 24 july 2021
"Krystalizacją nazywam czynność myśli, która we wszystkim, co widzi, odkrywa nowe przymioty (…)".
Stendhal (właść. Marie - Henri Beyle), "O miłości."
nie wiadomo kiedy kret został łopatą
być może wtedy gdy przeżywał kryzys świadomości
a jego ja pogrążało się coraz bardziej w przeżartej kompostem glebie
a cóż złego jest w odmowie przesunięcia dogłębnego niesprzedajnego i plotkarskiego
nawet jeśli krytykuje tchórzliwą dramaturgię mającą nierealny szpan
najczęściej charakteryzujący szkołę in statu nascendi 1) użyczając jej rozmokłe kredki i truizmy obrazów
wielu nachodzi się ze swoją błahą uwagą wobec czego nastała obfitość dżdżownic i ich surowych opisów których żywoty to standardowe skupisko mejli do ociemniałych gdzie grafoman pozbywa się szyb i ziemi bo ostatnie skrupuły korzystnych opowiadań z powodu okazji bez okazji lub ponad okazjami
podsuwają raz za razem pocztówki licząc na to że zjednają podziemne korytarze z reliktami korzeni żalu
i zachłannego próchna
_______________________________________________
1) "In statu nascendi" to łaciński zwrot, który oznacza dosłownie "w trakcie powstawania, w trakcie rodzenia się", którego znaczenie zmienia się zależnie od użytego kontekstu.
_______________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, sobota, 29 maja im Jahre des Herrn MMXXI, 01:49:33
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 21 july 2021
"Kto raz znalazł sam siebie, nie może już nic stracić na tym świecie."
Stefan Zweig, "Phantastische Nacht. Erzählungen." 2)
mam niezdefiniowaną zasraną psychozę
takie zakłócenie budzące emocje we wszystkich kolorach chaosu
więc please puśćcie to we wszystkich mediach
rzeknę wam że to fakt i ciekawostka a wy wtedy stwierdzicie wiarygodnie że to zwykła wiocha
jebię was bo i tak rozejdziecie mi się po płatach skroniowym i czołowym
to ja jestem obleśny uświadomcie to wreszcie sobie w tych swoich rynsztokowych łepetynkach
nadstawcie profani uszu ponieważ usłyszycie wypowiedzenia od których włos jeży się na dupie
albowiem jestem nieujarzmiony od przebudzenia do zaśnięcia albo i na odwrót
przynajmniej od czasu do czasu
____________________________________________________
1) Z francuskiego, dosłownie oznacza "powiew szaleństwa". Jest to zaburzenie psychiczne, należące do kręgu psychoz, charakteryzujące się nagłym początkiem, burzliwym i wielopostaciowym obrazem klinicznym, krótkim czasem trwania oraz pomyślnym rokowaniem. W jego przebiegu mogą wystąpić halucynacje, urojenia, pobudzenie psychomotoryczne, a także nagłe zachowania agresywne.
2) "Wer einmal sich selbst gefunden hat, kann nichts auf dieser Welt mehr verlieren" (po niemiecku). Za: Stefan Zweig, "Phantastische Nacht. Erzählungen". S. Fischer Verlag GmbH, Frankfurt am Main 1982, s. 243.
__________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, piątek, 4 czerwca im Jahre des Herrn MMXXI, 06:11:18
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 18 july 2021
"I są ciała celestialne, i ciała terrestialne i ciała telestialne;
lecz chwała celestialnych inna, a terrestialnych inna, a telestialnych inna."
Sanctus Paulus (Shaul ha – Tarsi), "1 List do Koryntian", 15:40. 1)
ja księżyc
w lustrze zwany Yirməyāhū czyli Yahve Dźwiga
napisałem kiedyś "jeden zaś wyszedł na pole aby nazbierać jarzyn" 2)
widząc jak nic staje się mleczną zupą z rukoli gotowaną przy pomocy zapalniczki
łąka nie musi świecić kwiatami
które z zasady są cieniem sporyszu i pszenżyta
___________________________________________________
1) Joseph Smith Jr, "Natchniony Przekład Biblii."
2) "Wtóra Księga Królewska, którą też zowią Czwartą Królewską", 4, 39. Za: "Biblią Gdańską" ("Biblia Święta to jest Księgi Starego y Nowego Przymierza z Żydowskiego y Greckiego Języka na Polski pilnie y wiernie przetłumaczone.")
___________________________________________________
Allenstein, Schubertstraße/poniedziałek, 14 czerwca im Jahre des Herrn MMXXI, 00:23:18
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 17 july 2021
"rzeczywistość/którą oglądałem/przez brudną szybę/w poczekalni//ujrzałem/twarzą twarz"
Tadeusz Różewicz, (*** rzeczywistość) 1)
uprawiam wolny handel nieśmiertelnością w okolicach śmietników przy okazji
gapię się gradowym chmurom cumulonimbus capillatus 2) pod stringi a wtedy rodzi się
intensywny nadrealizm Tristana Tzary 3) i André Roberta Bretona który na początku umie
doskonale wywyższyć oka z rosołu w którym baluje
piasek i jeszcze zwędzić powieki
spod niezadrukowanej przestrzeni climatérium poznasz
po zarysach na których papuga pustych kapeluszy ogłasza sprawunki
odłamów i stronnictw idylli poczwarek z brechtem słonecznych
zegarów stawiając w jelicie cienkim dodatkową pajdę kamienia
młyńskiego z rdzeniem kręgowym bezkręgowców ważnym
jak bilet po skasowaniu w dniu obecnym chociaż o nienamierzonym
parametrze wielkiego jutra zerżniętego przez pandemię utrafionego nieżytu
kichania do świeżych bułeczek zachachmęconych pod siatką podczas zwiedzania
chucherkowatego sracza gdy nawija się o ćwiartowaniu
mamuta za pomocą ręcznych kamizelek
ochronnych do polerowania powierzchni
płaskich na stacji
kolejowej
w Czersku
_______________________________________________
1) W: Tadeusz Różewicz, "Regio". Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1969.
2) Chmury kłębiasto – pierzaste.
3)Właściwie: Samuel „Samy” Rosenstock _______________________________________________
Allenstenium/Archidiœcesis Varmiensis, Dies Veneris, XVIII mensis Iunii, anno Domini MMII, 16:00:33
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 16 july 2021
"Niegłupie. Kompletny idiotyzm".
Roland Topor, "Cafè Panika. Historyjki taksówkowe", s. 109 1)
zapytam str8 o następny kotlet schabowy z rzezi krzeseł niepospolitej bo osiągalnej po drodze na
plantację ryb zamiecionych pod dym z kubańskich cygar i zaraz i potem i tylko i bo i jest zgrabne
i podnieca wszelakie spójniki w języku polskim i każdym nieużywanym lecz zaplute drzwi oddają honorowo mocz na fundusz oczekiwania na jeszcze jedną cegłę snajpera który rozebrał altanę żeby
spożywać pracę swojego zięcia fałszywego jak korporacja syndykatu zbrodni i miłosierdzia powiatu jednak zawsze to "rysunek Gienia i czego tu nie ma" bluzg frajera do mnie nie dociera a mama wychowała chama bo na pochyłe drzewo to i Mocherowa w dupę całuje ponieważ ślimak ślimak pokaż rogi to ci Charkota obciągnie z kolejnej szklanki wody utlenionej wybielacza perhydrolu tritlenku diwodoru bazując na tym że po eurocenta to i dzielnicowy się skusi tak jak stara dupa nie rdzewieje natomiast upławy dają łaskę czynną w przelocie nad Morskim Okiem jako że komu to potrzebne na wschód od oczyszczalni flegmy pierdolniętego konsumenta rakiet dalekiego zasięgu gdyż czym gruźlik wzgardzi to w burdelach przyjmą za dobrą monetę jak szerszeń azjatycki zachwycony Picassem żeby kupić paczkę dobrych szlugów w ramkach od Tiffany’ego i zegara do którego ktoś przyspawał klucz bez prawa do zasiłku z MOPS żeby przebudzić wspomnienie wielkiego wypasu w parkach i radioodbiornikach sond komicznych jako na początku teraz "et secula seculorum" bo takie jest prawo i pięść bez dodatków w postaci bonów podarunkowych bowiem to wszystko jest "piękne jak przypadkowe spotkanie na stole sekcyjnym maszyny do szycia i parasola" 2)
____________________________________________
1) Roland Topor, "Cafè Panika. Historyjki taksówkowe". Tłum. Jan Kortas. L&L Firma Dystrybucyjno - Wydawnicza Sp. z o. o., Gdańsk 2000.
2) Comte de Lautréamont (właść, Isidore Lucien Ducasse), "Pieśni Maldorora i Poezje". Tłum. Maciej Żurowski. Wydawnictwo Mireki, Kraków 2004.
_______________________________________________
Allenstenium/Archidiœcesis Varmiensis, Dies Lunæ, XXI mensis Iunii, anno Domini MMII, 06:21:28
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 16 july 2021
"chwileczkę, gdzie ja podziałem to zaświadczenie"
Stanisław Barańczak, "Gdyby nie ludzie" 1)
przełom jesieni i zimy1996 roku zbliża się godzina 02:00 w nocy stacja Wąbrzeźno
wszystko zamknięte bo tutaj nic nie ma
oprócz zdechłego peronu i zdechłej pogody
w jakimś zakamarku pożyczonej na wiekuiste nieoddanie zamszowej torby
dwie bułki z polędwicą kawałek jabłecznika i zimna herbata w butelce po wódce
tak naprawdę gorzała byłaby tutaj bardziej pożądana nawet z gwinta ale wtedy włączyłby mi się szwendak
mam w dupie to na co mam ochotę zresztą zupełnie nie wiem co by mnie teraz zainteresowało
czuję się szczęśliwy jak świnia w gnoju 2)
być może kiedyś zrozumiem każdy wypierdek zielonej herbaty powiem że wszystko kaman ale jestem tutaj
standardowo nie mam pełnych przekonań bo wszyscy odjechali i nikt do mnie nie zbliża się nikt o nic nie pyta
to chyba wakacje chociaż capi to bzdurą jak obrzygany neoliberalizm po melanżu z kebabem w glanach
zjawiłem się nie w porę ale jakie to w sumie ma znaczenie chyba tylko takie jak autobus linii 131 w Olsztynie 3)
te najszczersze otwarcia sklepów na które spóźniam się dzień po dniu
ta paczka papierosów Davidoff Classic ciągle otwierana i nigdy nie otwarta
to niedojedzone burrito w barze udającym meksykański
każdy mój wyczyn jest małą intymną puszką na śmieci firmy Campbell Andy'ego Warhola
w następnej kolejności to się kończy nieomylnym rozwodem z otłuszczonymi natręctwami
ulicy 1 Maja czy tamtejszej kamienicy z wykuszem gdzie niegdyś elektryczne pociągi szukały powrotu
trzeba zwyczajnie być w tym błocie najlepiej w dziurawych skarpetkach wraz z egzemą i chorobą psychiczną
i nie przyjeżdżać pod wpływem nagłego ataku bólu głowy do byle jakiego Wąbrzeźna
tak jakbym nie czekał nie jadł nie czytał nie dokarmiał kota nie prasował koszul
wierzę czysto teoretycznie że w wagonie pierwszej klasy będzie ciepło będzie wolny przedział i woda w WC
muszę koniecznie umyć ręce zarazy co prawda nie ma ale śmierdzą mi babską cipą a ja chcę czytać gazetę
którą i tak wyrzucę jednak muszę ocalić trochę poczytalności bez krochmalonej pościeli
płynu do higieny zażyłej oraz perfum z Biedronki bo szczę ciepłym moczem na te wszystkie magdalenki
"i zaczynam pytać się na nowo co to może być ów nieznany stan nie przynoszący żadnego logicznego wytłumaczenia" 4)
_________________________________________________
1) Stanisław Barańczak, "Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu". Instytut Literacki, Paryż 1981.
2) oseph Heller, "Bóg wie". Tłum. Paweł Lipszyc. Wydawnictwo Phantom Press, Gdańsk 1996. Pierwsze wydanie w języku angielskim: Joseph Heller, "God Knows". Alfred Abraham Knop Incorporation, New York City 1984.
3) Linia autobusowa w Olsztynie, biegnąca z dzielnicy Pieczewo (ul. Wilczyńskiego) do Indykpolu (Indykpol Spółka Akcyjna w Olsztynie - Zalbkach, ul. Jesienna 3).
4) Valentin Louis Georges Eugène Marcel Proust, "W poszukiwaniu straconego czasu. T. 1. W stronę Swanna". Tłum. Tadeusz Boy - Żeleński. Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2000, s.47.
_______________________________________________
20 marca 2020, 04:52:09
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 27 march 2014
chciałbym być dla ciebie Cummingsem Eliotem Audenem
suplementem ontologii życia codziennego
autorem manuskryptu o smaku piramidalnej herbaty
twórcą powszechnej teorii miejsc wrażliwych i niedostępnych
szekspirowską maską bez maski i paprocią Konfucjusza bez siedmiu boleści
facetem który częstuje kolacją o pierwszej dziesięć
wyłącza telewizor o trzeciej czterdzieści
parzy kawę o piątej piętnaście
asystuje przy wypychaniu tego co już pozornie zaszyte
jak wiedziona za rękę wycieczka do lasu w poszukiwaniu burzonego mostu ze szpakiem w tle
niczym czarny samochód na parkingu za szlabanem zaparowanych szyb
albo oddalony korzeń z próchnem wątpliwości i zastygłym dzikiem
takie najprostsze opowieści jakich nigdy by nie było
o haiku kabale prawdzie milczeniu i stole
bo nigdy nie dość gorączki przetapiającej kamień w relief transcendentalnego spojrzenia
26 marca 2014, 17:05:34
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 28 february 2014
zaraz zaraz
przed chwilą miałem jakieś zalane przestrzenią dreamy
jak nie przymierzając Martin Luther King Junior albo Malcolm X -
to przecież w tym momencie staje się takie jasne iż jestem stupid
bo idiotyzmy są językiem niewysłuchanych skrzydeł złamanego oburzenia
i właśnie po to wymyślono dzień a o tej porze każde ostatnie słowo
należy do nieudacznej nieuzbrojonej prawdy aż do usunięcia wszelkich śladów
które zagospodarowano dawno temu a blizny niewinnych zniekształcając ukojono
zaraz zaraz
przecież to jest przecież czymś więcej niż tylko dźwiękiem tatuażu na naszych powiekach
wybranych by dzielić szczodrze nieinkrustowane myślą przedmioty podmioty i warunki
błogosławić sumą zdarzeń rozszczepione części nielegalnych pomarańczy w ustach probówek
gdyż rozchodzenie się dogmatów służy przestrzeni źle interpretowanych sposobów zamykania trucizn
w czasach realiów gotowości które być może nigdy nie będą miały okazji pokryć się rdzą i pijawkami
całować oddechów pokrytych ślepym dotykiem zamazanych faktur lustra
zaraz zaraz
jak na to nie patrzeć życie to kilka paczek Gauloisesów ileś niedopitych kaw sterta sczytanych gazet
wszyscy ci goście spędzają czas na wykładaniu srebrnych racji i dochodzeniu do starannych wniosków
a ileż wagi przywiązują do tego aby razem myśleć o tym samym
to pewnie z powodu pychy ale także trochę z braku umiejętności
nie zaprzeczają sobie wzajemnie tak jakby nie dotyczyły już tej samej osoby personalnej maski gniotu
zaraz zaraz
ta podróż stała się jedynie korkociągiem od nie wyparzonych butelek przepełnionych kluczami
dławi się z trudem przy świeżo napalonym piecu i wie z góry że dzień jest stracony.
przyciąga niekwestionowany wzrok zażyłą wesołością ale dopiero z zapadnięciem nocy
bo słońce nie jest śmieszne wszystko co lubi ma spróchniałe deski w płocie bezsenności
zaraz zaraz
w lustrze znalazł się poszarzały przedmiot i tylko żywe ostre doznanie mogłoby go wyzwolić
ktoś podobno widział jego grube policzki które uciekały w stronę uszu i różowe plamy na wzór kości
nakręconych jak sprężyna z krótkim oddechem podanym na talerzyku z miedzianymi ciatkami
zaraz zaraz
jeszcze pozostaje niepoliczalna liczba sekund których ilość jest jednak ograniczona
co pozostaje w zgodzie z zasadą wycinania lasów w których czuje się metaboliczne stwardnienie powiek
zaraz zaraz
powietrze zamienia się w cukier z posmakiem nieoznakowanego Rémy Martin z pajęczyną na rzęsach
27 lutego 2014, 00:48:31
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 19 january 2014
punktualnie o szóstej rano
wraz z biciem dzwonów
ustał maniakalny ból wątroby
Weltschmerz
uległ powabowi jak też presji
no - spy raphacholinu i pancreatinum
w niebie na które nie będziesz przysięgał bo to taboret Jego
jak zwykle źle przesterowane drony
grały w bierki z nawigatorami ogólnej teorii bezwzględności
19 stycznia 2014, 21:48:28
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 9 january 2014
jest siódmy lutego 2002 roku godzina 17:18
mam parcie żeby napisać haiku rozkwitające
ale go nie napiszę
(przynajmniej teraz)
bardziej interesuje mnie to
od kogo pożyczę 500 złotych
bo mam ochotę opuścić
Olsztyn
(co najmniej na dwie doby)
i to jest dopiero twarda
jak Alleluja w Galilei1
liryka
1Cytat za: W. Broniewski, Ballady i romanse.
9 stycznia 2014, 21:42:40
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 8 january 2014
(…) a kto nie ma miecza, niech sprzeda suknię swoję, a kupi miecz..
Ewangelia według św. Łukasza, 22:36 [za Biblią Gdańską]
komu potrzebne są
te wszystkie mity legendy podania i baśnie
te wszystkie drwiny na temat dobra miłości i harmonii i to o zgrozo w wersji absolutnej
kiedy rozżarzone gardło nie znajduje jerychońskich dźwięków
by wyć ostrzem wodospadu głazów
komu potrzebne są
te wszystkie figury retoryczne motta cytaty i wykładnie
kiedy zapewniono jedynie odmóżdżona stabilność kłamstwa
bez porzuconego na progu znaku pokoju
komu potrzebne są
te wszystkie wiary posłuszeństwa skruchy i lichtarze na drogę
kiedy pozostajesz plagiatorem własnych listów do Schaula ha - Tarsi
komu potrzebne są
te wszystkie wykastrowane katastralne ogólniki
komu Jean Calvin Blaise Pascal i René Descartes komu bułka z masłem salami i żółtym serem
8 stycznia 2014, 21:18:44
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 6 january 2014
całkowity brak pomysłów
jest znakomitym pomysłem
na życie
pozagrobowe
6 stycznia 2014, 20:41:22
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 5 january 2014
mieszkam przez ścianę z Żydem -
skinem buddystą tudzież hipisem psycholem
koszernym ćpunem wytrawnym socjopatą
wielbicielem Himmlera i świńskiej golonki
jest ojcem moich dzieci i nie moich dzieci
który sam jest dzieckiem zdziecinniałym segmentem
seksualnym oszustem erotomanem – impotentem
zapoconym kochankiem zakompleksiałym podglądaczem
jego słowa przerobione z bełkotu są duszne
zakwitają bólem głowy nóg usuniętego woreczka żółciowego
wszystkich rzeczy realnych i nierealnych
co bez pokuszenia zwodzą wodę z mózgu i niezalakowany plusk tranu
często zapominam o nudnym zapachu jego twarzy
zarośniętej pociętej bladej przeoranej przekrwieniem
ekspresją łojotoku ślinotoku nadgranicznych szeptów –
na nodze z odrąbanym szczudłem po ekshumacji odleżyn
mieszkam na aryjskich przystankach i nordyckich ławkach
zbieram szklane drzazgi z zakładów jazdy
wielkich większych i przemądrzałych foteli i taboretów
bez których nie rozmiękczono by mieszkań i ścian
21 grudnia 2013, 21:27:29 - 5 stycznia 2014, 13:13:22
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 7 september 2013
powietrze stało się
smokiem
jeszcze przed narodzinami
azotu
ryba z opróżnionych magazynów
niedostatku
Piątek, 6 Września 2013 21:55
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 10 august 2013
(…) cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie,
a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Ewangelia wg św. Mateusza 16, 19*
miałem
proroczy sen
człowiek odpowiada na filcowe pytania
siedząc przy stole z lepkim kubkiem w dłoni
teraz szukam
rozgrzeszenia
10 sierpnia 2013, 21:17:01
* (…) et quodcumque ligaveris super terram, erit ligatum in caelis, et quodcumque solveris super terram, erit solutum in caelis. Evangelium secundum Matthaeum 16, 19.
Za: Nova Vulgata. Bibliorum Sanctorum Editio. Sacrosancti Oecumenci Concilii Vaticani II Ratione Habita Iussu Pauli PP. VI Recognita Auctoritate Ioannis Pauli PP. II Promulgata. Editio Typica Altera. http://www.vatican.va/archive/bible/nova_vulgata/documents/nova-vulgata_nt_evang-matthaeum_lt.html16 Tłumaczenie na język polski za Biblią Tysiaclecia za: http://www.biblia-internetowa.pl/Mat/16/19.html Tamże oryginalny tekst grecki: και δωσω σοι τας κλεις της βασιλειας των ουρανων και ο εαν δησης επι της γης εσται δεδεμενον εν τοις ουρανοις και ο εαν λυσης επι της γης εσται λελυμενον εν τοις ουρανοις
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 6 august 2013
Pierwszy Anioł chce wiedzieć
Drugi chce rozumieć
Trzeci rozpisuje twierdzenia Gödla na wstędze Möbiusa
Czwarty pragnie krwi miesięcznej spermy i lubrykatorów
Piąty rzyga wszystkim na wszystko
Szósty nie chce niczego
a oblicza ich straszne
pełne niedopędzonego bimbru
tymczasem po przeciwnej stronie ulicy
oglądam ceny na straganie z warzywami
wykonuję znak krzyża przypadkową ręką
zapalam papierosa
oczyszczam nos zapachem świeżych pączków z Tyrolskiej
papieros gaśnie
kompulsywnie przetrząsam kieszenie -
żadnych podartych kopert żadnych zalakowanych drzwi
żadnych znamion zapowiedzianych grzechów
żadnych najtańszych nawet
zapałek
06 sierpnia 2013, 14:43:37
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 27 july 2013
kiedy nawet przypadkiem czytam wiatr
niezmiennie pragnę słyszeć wiekuistość
o rozrzuconym smaku chińskiego budzika
i kapryśnym zapachu ostatnich manuskryptów
przed naiwnym zaśnięciem
w modlitewnym geście zlizać strukturę domysłów
z wysuszonego wychudzonym gniewem podniebienia
nieskalanej przyśpiewką rozliczonej nieświadomości
27 lipca 2013, 21:36:06
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 27 june 2013
wina dajcie -
może macie
takie
które przebije się
przez
smak kałuży
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma