Damian Bułat, 25 october 2011
Stojący zegar, noc- za piętnaście czwarta
buntuje powietrze, by nie oddychało
Radość zamknięta- butelka otwarta
tylko ciężkiej głowy pytam: co się stało
Czarne, zimne pląsy słów
do mnie mów, do mnie mów
Lubię przecież kolor zimnej herbaty
Lubię, choć heroina jest bardziej brązowa
Nie słyszę Cię, liczę w Twoich ustach karaty
w głuchej ciszy trzeba uważać na słowa
Białe, ciepłe ruchy słów
nic nie mów, nic nie mów
Damian Bułat, 25 october 2011
Uwielbiam, gdy tak w pełnym słońcu cień gubiąc
żarem papierosa w wysuszonych ustach
mażesz przeszłość, o teraźniejszości nie mówiąc
Wybieram ciszę, nie dyskutujmy o gustach
Nie patrz wciąż na mnie moimi oczami
Parasole wielkie zasłaniają mi słońce
Naucz się szukać prawdy między wierszami
Nie pytaj, nie czuj- kij zawsze ma dwa końce
Człowiekiem jesteś i nic co ludzkie nie jest Twoje.
Damian Bułat, 16 may 2010
Niewierna wierność, masochizm ideałów
Schodami w górę, ścieżka przetarta
Te same słowa, ewenement banałów
Przestrzeń zamknięta, przestrzeń otwarta
Ty sprzedajesz spalone zapałki na rogu
Rozpalasz nimi sumienia, żalisz się Bogu
Krzyk także milczy, cisza też kłamie
Tą windą na piętro minus drugie
Nie niesiesz krzyża, opierasz o ramie
Nie stawaj jeszcze, niech pacierz zmówię
Nie zamykaj okien, nie będę skakał
A gdzie podziewałeś się Ty, gdy Bóg płakał
Damian Bułat, 16 may 2010
Patrząc na stare, prześwietlone fotografie
Tulę własne dłonie, by znowu nie płakały
Palcem na szybie piszę Twoją biografię
W głowie Twój świat w kilku punktach cały
Od ściany do ściany tańczą dzikie wspomnienia
Na łóżku leży radość z podłym uśmiechem
Płacz krzywy, dojrzały, nawet czas go nie zmienia
Prócz smutku brak Ciebie czuję z każdym oddechem
Nie chcę zapomnieć, choć to korona cierniowa
Sadystycznie podchodzę do ludzkich ułomności
Żal- bumerang odrzucam, wraca wciąż, od nowa
Śmierć nędzny kat, nie zna czasu, miejsca, litości
Przepraszam, na śmierć zapomniałem, że żyjesz ...
Damian Bułat, 16 may 2010
Między alejami ludzkiej bezmyślności
spaceruje śmierć, bez wyrzutów sumienia
Na zachodzie ból, na wschodzie grób litości
na drucie kolczastym goreją znów marzenia
W chłodzie bezdusznym, obok braku miłości
słuchać tylko "ojcze nasz- wybaw nas od złego"
Na pryczach pożerane są resztki ludzkości
Tu nie ma dobra, esesman gra rolę świętego
Choć nie na obczyźnie, za domem tęsknota
W harmonii mordu, gdzieś między wierszami
Pośród komór gazowych wiara się miota
Dziś tylko pamięć karmiona wspomnieniami
U Was w Auschwitzu ...
Damian Bułat, 16 may 2010
Wczorajsza magia starego winylu
Szukana na boso
Na próżno, na darmo
Kooperacja serc, pestka daktylu
Szukana na boso
Wróć dobra karmo
Poukładaj wszelkie fobie w głowie
Na dachu świata
Nie ma czym oddychać
Znów oczy wyroczni będą przy tobie
Na dachu świata
Szczyty będą czyhać
Nie byłeś, nie jesteś, nie będziesz
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve