28 february 2018
Zbicie z pantałyku
Co ja tam wiem
zlizując świeży śnieg z przygodnie
spotkanych okien.
Smakuje jak krew
– w końcu mieszkam na manowcach,
gdzie nikomu się nie chce
wodzić. Szczególnie na pokuszenie.
Zresztą wszyscy potępieni trzymają
zbawionych za ręce, tańcząc w kółeczko.
Skoczna melodia.
Tylko to zupełnie inna historia,
dotycząca tajemnic.
Życia przed i po śmierci.
Teraz zupełnie bez związku:
Jesteś wierszem, najlepszym
jaki mnie spotkał.
W piekle, niebie oraz pomiędzy.
19 march 2024
The Pain Was Not YouSatish Verma
18 march 2024
1802wiesiek
18 march 2024
Ruda na platynowoabsynt
18 march 2024
Art In DyingSatish Verma
17 march 2024
W gotowościJaga
17 march 2024
takie tam ćwiczenieabsynt
17 march 2024
I Will SurviveSatish Verma
16 march 2024
1603wiesiek
16 march 2024
tu i teraz, zanurzając sięTomek i Agatka
16 march 2024
Drzewo recykling 2020Marianna Małgosia Bakanowicz