13 march 2025
Wiedźmowo
Obyś nigdy nie dał zapomnieć, wymazać nagrobka, zatrzeć, podeptać.
Uczyłeś mnie, ojcze, milczenia, przy stole dłonie czyste od grzechu, chleb.
Słowa zamierają wraz z nami, odbierają godność. Miałeś zaszczepić
zwątpienie, przeprowadzić przez rzekę i tylko nas kochać.
Skuleni w ramionach strachu patrzymy sobie w oczy, milczysz, a ja nie
potrafię. Zakurzone odpryski pamięci, smutna mysz wczepiona w firankę
i wiatr w kominku, szaleje moc, dzisiaj nie zasnę.
Rodzisz się od nowa, cała ty. Nienazwana, nieodnaleziona wilczyca.
Matka mojego strachu.
Przez dzikie ścierniska, ścieżką wzdłuż ruczaju, umyka ostatni świadek,
dziecinna wiara w jutro, w zatopione skarby, w lepszy rodzinny dom.
Nie chcę już baśni, gdzie ogniem wypalają tęsknoty, całe pola płoną,
a w lasach mieszkają tylko czarownice.
Pragnę czułości, bez znieczulenia.
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
marka
13 march 2025
wiesiek
13 march 2025
absynt
13 march 2025
Jaga
13 march 2025
ajw
13 march 2025
ajw