24 maja 2010
XXV. Śmierć wg Plath
Oczy zaropiały bielmem jak u Blake'a
potrzaskana głowa z kremowej glinki
obnosiła bezwstydnie treskę
firmowy znak jak blizna
pod którą umiera prawa strona
brzucha
Drzwi sypialni zamknięte i groźne
jak trumna
ostatnia noc ciemna i osobna
głucha i zwinięta jak embrion
otępia i trwa w nieskończoność
trwoga cisza
W samotnych barbarzyństwach
przybliżamy się i oddalamy
od cherubinów, od pocałunków
lepimy nierządne figurki
koszerne żale i symbole gniewne
w drodze do Raju
Kurwa! Dziura w sercu na wylot
4 grudnia 2025
violetta
4 grudnia 2025
wiesiek
4 grudnia 2025
AS
4 grudnia 2025
smokjerzy
3 grudnia 2025
wiesiek
3 grudnia 2025
Jaga
3 grudnia 2025
Belamonte/Senograsta
2 grudnia 2025
wiesiek
2 grudnia 2025
sam53
2 grudnia 2025
sam53