29 września 2020
Podróż
Usiadłem i spojrzałem przed siebie
Góra była harmonią białej mgły
przechodzącej w zieleń drzew i krzewów uczepionych skały
skrywała w swoich niedostępnych ścianach skalne groty
do których idące pielgrzymki mijałem
Wspinaczka i marsz zostały gdzieś za nami
choć jeszcze tkwiły we mnie pośpiesznym oddechem
i bólem
Przede mną był już tylko widok szczytu
pokrytego mgłami
Zaśpiew buddyjskiej modlitwy
wypełniał przepięknie
budynek i plac świątynny z jego kolorowymi trójkątami
Kształt strzeżonej przez wielobarwne demony bramy
Dźwięk ten nie zakłócał ciszy
lecz ją dopełniał w sposób doskonały
wracając i zanikając niczym morskie fale
Kamienny posąg chłodnym wkoło patrzył
niewidomym spojrzeniem
widząc wszystko
to co jest
i to czego nie ma
czyniąc to wszystko jednym i tym samym
pustka
26 sierpnia 2025
wiesiek
26 sierpnia 2025
Yaro
26 sierpnia 2025
Yaro
26 sierpnia 2025
ais
26 sierpnia 2025
ais
26 sierpnia 2025
smokjerzy
26 sierpnia 2025
Misiek
26 sierpnia 2025
Misiek
26 sierpnia 2025
sam53
25 sierpnia 2025
sam53