4 listopada 2017
Kolejny kiczowaty dzień
I dno mojego jeziora zbyt płytkie jest
a jego fale zbyt szybko kończą swój bieg
Ich siły nazbyt są wątłe
nazbyt pełne są bólu i zwątpień
Jak zajrzeć mam na drugą stronę dna
Kiedy w popłochu ginę nierozumiejąc własnego ja
Lękiem mnie napawają chwile
gdy myślę że coś utraciłem
gdy pewien jestem że wszystkie moje rzeczy
tak szydzą ze mnie a każda każdej drugiej przeczy
Nie istnieje światło gdzie ciemność nie miała narodzin
I z ciężkim brzemieniem formy coraz łatwiej jest mi się pogodzić
To słodkie jarzmo zniewala i pociechę daje zarazem
pozwala mi iść za cichym życia rozkazem
w kolejny dzień
27 kwietnia 2024
Ulica niebolesnychkb
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek
25 kwietnia 2024
IdęKrzysztof Piątek