21 lipca 2013
Storczyki
Pełen podziwu i ostatni raz,
Uświadczyłem zataczającego się świtu.
Blado białe ściany przypominają posępne twarze,
Wirują, zlewają w szarości, uśmiechają, płaczą, żądają litości,
Miażdżą storczyki, obłędnie i bez równowagi, sufity i podłogi,
Podłogi i sufity.
Wciąż ciepła krew sączy w rękawy,
A dzień jutrzejszy owija smutek żałobnym szalem.
Dzisiaj powoli przemija,
Dzisiaj kołysze mnie do snu,
Dziś usypiam łzawiąc czerwienią.
Proszę,
Obudź mnie ze snu,
Kiedy już noc zaśnie,
Kiedy i ty znużysz powieki.
Tam mnie odnajdziesz,
Tam uciekniemy.
Pewnego dnia będziemy wieczni,
Jak milczące głazy na dnie oceanów.
Pewnego dnia znów będziemy młodzi,
Inaczej postrzegani.
Pewne dni nigdy się nie kończą,
Inne zaczynają zbyt późno.
8 sierpnia 2025
absynt
8 sierpnia 2025
absynt
8 sierpnia 2025
wiesiek
8 sierpnia 2025
Bezka
8 sierpnia 2025
ais
7 sierpnia 2025
sam53
7 sierpnia 2025
wiesiek
7 sierpnia 2025
Jaga
6 sierpnia 2025
absynt
6 sierpnia 2025
absynt