21 lipca 2013
Storczyki
Pełen podziwu i ostatni raz,
Uświadczyłem zataczającego się świtu.
Blado białe ściany przypominają posępne twarze,
Wirują, zlewają w szarości, uśmiechają, płaczą, żądają litości,
Miażdżą storczyki, obłędnie i bez równowagi, sufity i podłogi,
Podłogi i sufity.
Wciąż ciepła krew sączy w rękawy,
A dzień jutrzejszy owija smutek żałobnym szalem.
Dzisiaj powoli przemija,
Dzisiaj kołysze mnie do snu,
Dziś usypiam łzawiąc czerwienią.
Proszę,
Obudź mnie ze snu,
Kiedy już noc zaśnie,
Kiedy i ty znużysz powieki.
Tam mnie odnajdziesz,
Tam uciekniemy.
Pewnego dnia będziemy wieczni,
Jak milczące głazy na dnie oceanów.
Pewnego dnia znów będziemy młodzi,
Inaczej postrzegani.
Pewne dni nigdy się nie kończą,
Inne zaczynają zbyt późno.
27 września 2025
dobrosław77
27 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
absynt
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
ais
26 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
Belamonte/Senograsta
25 września 2025
sam53
25 września 2025
ais