4 sierpnia 2024
4 sierpnia 2004, środa ( pozornie nie zmieniło się nic, tak niewiele.. )
Codziennie patrzę z tarasu na sąsiedni dom. Nawet gdy nie chcę. Cichy, zamknięty. Dom starszej owdowiałej pani, pogodnej i pełnej wigoru, choć już kruchutkiej, jak stara wycinanka. Od miesięcy mieszkała u rodziny, ale domek cały czas na nią czekał. Pogodny, spokojny.. I przyjechała, z rodziną, przywitała się z domkiem, a po kilku dniach, dość niespodziewanie, wyruszyła z niego w tę podróż, z której się nie wraca. Rodzina pozałatwiała niezbędne sprawy, powiedziała, że domek zachowuje, że tyle wspomnień, konieczność odwiedzin, że będą wracać. Ale domek wie..
Codziennie, zasłoniętym oknem, patrzy na mnie cicha śmierć.
5 lipca 2025
wiesiek
5 lipca 2025
dobrosław77
5 lipca 2025
violetta
5 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
5 lipca 2025
Arsis
5 lipca 2025
jeśli tylko
5 lipca 2025
jeśli tylko
4 lipca 2025
Jaga
4 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
4 lipca 2025
wiesiek