4 sierpnia 2024
4 sierpnia 2004, środa ( pozornie nie zmieniło się nic, tak niewiele.. )
Codziennie patrzę z tarasu na sąsiedni dom. Nawet gdy nie chcę. Cichy, zamknięty. Dom starszej owdowiałej pani, pogodnej i pełnej wigoru, choć już kruchutkiej, jak stara wycinanka. Od miesięcy mieszkała u rodziny, ale domek cały czas na nią czekał. Pogodny, spokojny.. I przyjechała, z rodziną, przywitała się z domkiem, a po kilku dniach, dość niespodziewanie, wyruszyła z niego w tę podróż, z której się nie wraca. Rodzina pozałatwiała niezbędne sprawy, powiedziała, że domek zachowuje, że tyle wspomnień, konieczność odwiedzin, że będą wracać. Ale domek wie..
Codziennie, zasłoniętym oknem, patrzy na mnie cicha śmierć.
16 kwietnia 2025
sam53
16 kwietnia 2025
Misiek
15 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
15 kwietnia 2025
wiesiek
15 kwietnia 2025
ajw
15 kwietnia 2025
ajw
15 kwietnia 2025
Marian Banaszak
15 kwietnia 2025
Yaro
14 kwietnia 2025
wiesiek
13 kwietnia 2025
Marcin Olszewski