4 august 2024
4 august 2004, wednesday ( pozornie nie zmieniło się nic, tak niewiele.. )
Codziennie patrzę z tarasu na sąsiedni dom. Nawet gdy nie chcę. Cichy, zamknięty. Dom starszej owdowiałej pani, pogodnej i pełnej wigoru, choć już kruchutkiej, jak stara wycinanka. Od miesięcy mieszkała u rodziny, ale domek cały czas na nią czekał. Pogodny, spokojny.. I przyjechała, z rodziną, przywitała się z domkiem, a po kilku dniach, dość niespodziewanie, wyruszyła z niego w tę podróż, z której się nie wraca. Rodzina pozałatwiała niezbędne sprawy, powiedziała, że domek zachowuje, że tyle wspomnień, konieczność odwiedzin, że będą wracać. Ale domek wie..
Codziennie, zasłoniętym oknem, patrzy na mnie cicha śmierć.
10 march 2025
Eva T.
10 march 2025
Jaga
10 march 2025
ajw
10 march 2025
Marian Banaszak
10 march 2025
jeśli tylko
9 march 2025
absynt
8 march 2025
wiesiek
8 march 2025
Jaga
8 march 2025
Eva T.
8 march 2025
ajw