10 sierpnia 2016
10 sierpnia 2016, środa ( kim dla mnie byłeś, jesteś, będziesz (Skaldowie) )
Masz tyle drzwi. Otwierają się pod dotykiem mojej ręki. Mojego słowa. Uchylaja się. Zapraszasz. Nie potrzebujesz klucza. Ty sama jesteś wytrychem. Jestem. Tu nie. Boli. Rozumiem. A tu.. to nie są drzwi. Nie pytam. Jestem dla ciebie otwarty. Jesteś otwarty, gdy wychodzisz z siebie. Pod naporem skrzydeł pękają ściany i okiennice. Haustami chwytam każdy poryw tego wiatru. Póki nie usłyszę trzasku klamek. Potrzebuję. Cicho odrastają firewalle. Od przeciągów. Teraz już pukam. Nic się przecież nie zmieniło. Widzisz? - w oknach szklo przejrzyste. Zamknięte, bo klimatyzacja.
Składasz się z ciasno dopasowanych okien i drzwi. Coraz mniej klamek. Ty. Twierdza. Klucz rozpływa się w dłoniach. Pod drzwiami, których nie ma, widzę ślady stóp.
Czas..
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
wiesiek
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
wiesiek
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
wiesiek