6 maja 2012
dziennik pokładowy
tokio. paryż, berlin, pekin, kair,
to są moje usunięte dzieci.
Nigdy nie dotykałam ich zakurzonej skóry,
gdzieniegdzie jedwabistej, czasem pełnej wrzodów.
Dobrze weszłam w rolę,
pamiętaj: zawsze to my opuszczamy miasto,
nigdy, przenigdy na odwrót. ono czeka
ściśnięte z żalu,
uboższe o kilka miliardów komórek.
24 kwietnia 2025
wiesiek
23 kwietnia 2025
wiesiek
23 kwietnia 2025
Bernadetta
23 kwietnia 2025
Bernadetta
22 kwietnia 2025
wiesiek
22 kwietnia 2025
Yaro
22 kwietnia 2025
Yaro
22 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
Arsis
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski