6 may 2012
dziennik pokładowy
tokio. paryż, berlin, pekin, kair,
to są moje usunięte dzieci.
Nigdy nie dotykałam ich zakurzonej skóry,
gdzieniegdzie jedwabistej, czasem pełnej wrzodów.
Dobrze weszłam w rolę,
pamiętaj: zawsze to my opuszczamy miasto,
nigdy, przenigdy na odwrót. ono czeka
ściśnięte z żalu,
uboższe o kilka miliardów komórek.
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve