14 stycznia 2014
14 stycznia 2014, wtorek ( następny do picia )
Z Markiem spędziliśmy niejeden wspólny wieczór. Zawsze przy szklaneczce czegoś mocniejszego. Zawsze rozmowy trwały o kilka godzin za długo, aż świt właził przez okno bez pukania. Byliśmy jak ci "piękni dwudziestoletni", co wszystko mogą i wszystko się może zdarzyć, i nic nie może się skończyć - czysta przyjaźń. Nikt nie myślał o stabilizacji, nikt nie potrzebował stałego kąta. Bycie w drodze dawało nam kopa, nie mniejszego niż dziewczyny. Każda nowa miała na imię Esther.
Mieliśmy to szczęście, że nie wszyscy się od nas odwrócili.
Hłasce, w kolejną rocznicę śmierci
28 lipca 2025
Łukasz Radwaniak
27 lipca 2025
wiesiek
27 lipca 2025
sam53
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta