19 grudnia 2012
19 grudnia 2012, środa ( raz dwa trzy i... )
abym mógł być galopem w dziki pęd koniczyny czterolistny uciekam
od konwulsji myśli i schizofrenii kłamstwa zakotwiczonej na trwałe
w porcie gdzie mewy zapomniały o wzlotach teraz niewidzialne
rozmyślania pośród czterech ścian przekroczyły granicę
ale mam jeszcze skrzydła potrzebuję wolności ptaków białych szali
łopocących na wietrze i widoku z doliny na dom który będzie moim
kiedy pozostawisz w nim swój ślad wszystkimi za i przeciw
zapakuję do niego to co utracone świadomie profanując przeszłość
zabiję komara który wysysał krew ukradkiem udając kukułcze
gniazda wtedy nowy horyzont pozwoli oddychać twoim powietrzem
nieustraszony wskrzesi świty i obudzi dzień w którym skończy się
tułaczka a zacznie historia stworzenia z tobą w roli głównej
chodź do mnie
17 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
wiesiek
16 sierpnia 2025
wiesiek
16 sierpnia 2025
dobrosław77
15 sierpnia 2025
violetta
15 sierpnia 2025
sam53
15 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
absynt