1 września 2011
odmrożenia
wzrok obojętnieje przed balkonem
osłaniam tyły a zmysłów starannie wyostrzone
igły przebijają skórę mięśnie ścięgna
zerwane bandaże wpycham sobie do ust
zapach uryny klei się do języka
nie przywiązuję wagi
szale kołyszą się na wietrze
lokalizacja nawiewu nie jest rzeczą najważniejszą
zachować resztki siebie - wyjść
ucieczka będzie nagrodzona chłodem
pod ciężkim kamieniem pełzam - beznoga jaszczurka
w dzień odgryzania powietrza
koncentruję się za lodowymi taflami
dłonie zapominają wyłapać promienie
szczelniej zaciśnięta źrenica
przeklinam ten czas
niech już nadejdzie dzień
cierpkim zapachem świeżo skoszonej trawy
zamykam powieki
28 października 2025
wiesiek
28 października 2025
ais
28 października 2025
sam53
27 października 2025
wiesiek
27 października 2025
sam53
26 października 2025
ais
26 października 2025
tetu
26 października 2025
wiesiek
26 października 2025
sam53
26 października 2025
smokjerzy