27 sierpnia 2011
zmiana
poranek jednym okiem pnie się do popołudnia  
po obiad
cienka zupka i coś
na ząb kawałek sufitu nad głową krajobraz 
tkwię w bramie jak cieć tylko beret w przejrzałej dłoni
zaświadczenie o niezdecydowaniu  wystawione z miejsca 
jakiś inny rodzaj sztafety poproszę – a ludzie leżą
a leżąc wierzą może 
nadejdzie chwila otwartych  ramion
zastanów się zanim zaczniesz narzekać 
mam za swoje i szklane prace  
efekt brylancji ciągle niedościgły 
koh-i-noor  leży na moim łóżku
 pech  wykłuty na lewo
 od serca
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais
30 października 2025
wiesiek
29 października 2025
violetta
29 października 2025
sam53
29 października 2025
wiesiek
29 października 2025
Yaro
29 października 2025
sam53
29 października 2025
Belamonte/Senograsta