25 lipca 2011
zakończenie
określiłam chropowatość powlekaną od spodu
mniejsze ziarna trą do obojętności
pustej klatki rozebrany skowyt
ostatniej nuty nie zagrasz na czułej strunie
jedynie można owinąć wokół kręgosłupa
idealnie równo odcięte mięso
zwisa kruszejąc zabiera smak
karykaturalny i niewytłumaczalny gniew
odszedł od zamkniętych drzwi
odrzucona na kamiennych posadzkach
ramionami tuli chłód do białości
w puch zepchnięta pycha
przecież nie mogłam być lepszą niż Bóg
skończony potop zanim spadła choć kropla
samotnie przemierzać będzie wydrążony korytarz
nie wypatruję już gołębicy a gałąź odrasta z szarości
nad rzeką karczowane zarośla podnoszą głowy
do góry patrzysz – przechodzę obok
już mnie nie dotknie twój wzrok
odmawiam praw zlodowaceniom
częściej sama schładzam zimne
11 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
10 czerwca 2025
Yaro
10 czerwca 2025
wiesiek
10 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
9 czerwca 2025
Melancthe
8 czerwca 2025
Misiek
8 czerwca 2025
Marcin Olszewski
7 czerwca 2025
violetta
7 czerwca 2025
dobrosław77
5 czerwca 2025
wiesiek