6 lipca 2011
moja dali
ciągnie się - przesuwa
podobna do wydm białych
zmęczona próbuję ogarnąć
ramionami wrastam jak wydmuchrzyca
powstrzymuję przemarsz
czasowo zawieszony w bieli
twarzy mroźne czuwanie
w przepełnionych popielniczkach żółte ślady
na palcach piaskiem przeliczam milczenie
rąk rozdygotane pająki kołyszą mnie
w rytm oddechu
wsłuchana wypatruję życia
zimne ognisko odnalazłam
na zgliszczach
kołowacieje język
zmagania mistrza z tworzywem
nie do wypowiedzenia
rozumiem cząstki zaplątane
każde w innym mrugnięciu
powiek mokre ogrody
nie słyszą śpiewu
nikt mnie nie uczył jak można być
głuchą w połowie ślepą
wyjątkowo wrażliwa skóra
odpowiadam echem wypełniona
niedorzecznie skrojone wyczucie
w dotyku szorstki piasek
na plaży w Batticaloa rybacy
niosą zielone sieci
zarzucam
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
12 czerwca 2025
Jaga
11 czerwca 2025
wiesiek
11 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
10 czerwca 2025
Yaro
10 czerwca 2025
wiesiek