6 july 2011
moja dali
ciągnie się - przesuwa
podobna do wydm białych
zmęczona próbuję ogarnąć
ramionami wrastam jak wydmuchrzyca
powstrzymuję przemarsz
czasowo zawieszony w bieli
twarzy mroźne czuwanie
w przepełnionych popielniczkach żółte ślady
na palcach piaskiem przeliczam milczenie
rąk rozdygotane pająki kołyszą mnie
w rytm oddechu
wsłuchana wypatruję życia
zimne ognisko odnalazłam
na zgliszczach
kołowacieje język
zmagania mistrza z tworzywem
nie do wypowiedzenia
rozumiem cząstki zaplątane
każde w innym mrugnięciu
powiek mokre ogrody
nie słyszą śpiewu
nikt mnie nie uczył jak można być
głuchą w połowie ślepą
wyjątkowo wrażliwa skóra
odpowiadam echem wypełniona
niedorzecznie skrojone wyczucie
w dotyku szorstki piasek
na plaży w Batticaloa rybacy
niosą zielone sieci
zarzucam
17 january 2025
Na huśtawceJaga
17 january 2025
1701wiesiek
16 january 2025
16.01wiesiek
15 january 2025
0032absynt
15 january 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
14 january 2025
Ja jeszcze kiedyś do ciebieEva T.
13 january 2025
1301wiesiek
13 january 2025
zimowy deserjeśli tylko
12 january 2025
1201wiesiek
11 january 2025
11,01wiesiek