22 stycznia 2012
22 stycznia 2012, niedziela ( Tuż po przebudzeniu... )
Jest taki ułamek sekundy tuż po obudzeniu się, w którym człowiek zna siebie tak naprawdę i tak naprawdę wie czego chce. Niestety, ta chwila jest zbyt ulotna, by można było ją złapać, obrócić w głowie, obejrzeć z każdej strony i zarejestrować.
W tej krótkiej chwili człowiek coś zauważa (umysł jest czystszy i jaśniejszy, niż w ciągu dnia) i zawsze mu to umyka, może nawet nie zdąży się zorientować, że tak jest.
I tak oto, osiemnaście miesięcy temu obudziłem się i oszołomiony powiedziałem do żony:
- To za dwa tygodnie!
- Co za dwa tygodnie?
- Za dwa tygodnie Marta urodzi!
- Jezu, człowieku, ona ma termin pod koniec czerwca. Z resztą skąd Ci to przyszło do głowy o siódmej rano?
Za dwa tygodnie, w środę, tak jak powiedziałem, Marta urodziła. We wtorek, dzień wcześniej napisałem do niej smsa:
"Jutro środa, pamiętasz:)"
Osiemnaście miesięcy później obudziłem się i powiedziałem do żony, że w kwietniu 2012r. na świecie coś się wydarzy.
- Chłopie, ty to mnie naprawdę czasem przerażasz. Wstawaj, podłogę trzeba umyć. - zarzuciła szlafrok, wyszła do łazienki, po chwili nastawiła wodę na herbatę...
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek
25 kwietnia 2024
IdęKrzysztof Piątek
25 kwietnia 2024
Bajkowyvioletta