30 września 2011
Blond Wędrowiec
A sępy stały się ludźmi.
Wydłubującymi kawałki,
serc z surowej ziemi...
Daleka pustynia na drodze,
zwariowania czarnego żwiru.
Zwęglone gałęzie konarów,
huki opadających gwiazd.
Rozproszone kawałki szkła,
smuga toksycznej poświaty.
Oczy Ślepców ,
słyszysz cisza.
Są zwrócone zza pleców.
Osiwiały brat,
Spójrz pokochasz.
Włosy rozprasza wiatr.
Brylantowe łzy,
błyszczały w ogrodach.
Trujący bluszcz,
kręcił się po schodach.
Kapliczka oszroniona,
Młodości zastygła postać.
Podaruj mi kwiecisty nóż,
w mej piersi ofiarnie go złóż.
Gdy zakwitnie w ręku twym,
z raną zadartą ukoisz swe sny.
Daj mi kwiat.! i wyrwij go z rąk.
Wbij mi nóż.! i zostaw go.
24 grudnia 2025
wiesiek
24 grudnia 2025
sam53
24 grudnia 2025
ais
23 grudnia 2025
wiesiek
23 grudnia 2025
jeśli tylko
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
Yaro