19 sierpnia 2013
Rozbłysk zaćmionej orbity
głód snu niecierpliwie
w noc brwi ołowianych
dźwiga w łzach pragnienia
wyparte w powiekach
z mrocznych wypasów
para rzęs rozwianych
strąca zuchwale
na stos pot nadziei
wielością spojrzeń
pomarszczone oczy
jak ciche chmury
nad mgieł rozmarzone
wschodzą przelewem
spod kotwicznych źrenic
w wezbraniu ognisk
ockniętych z nicości.
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek