15 października 2013
15 października 2013, wtorek ( zwodnicze kolory jesieni )
Wracałam z warsztatów w Vilii Decjusza i w autobusie, szczelnie wypełnionym, można było sobie pozwolić jedynie na obcowanie z własnymi myślami, zamiast upajać się cudzymi zawartymi w lekturze. Wróciłam do przebiegu zajęć i zadumałam się nad potraktowaniem przez uczestników tematu - "czym się ostatnio zachwyciłam".
Jak można było przewidzieć większość osób oczarowała złota polska jesień czemu dali wyraz w mniej lub bardziej egzaltowanych tekstach. Kto nie zna otoczenia Vilii Decjusza musi wiedzieć, że dookoła ciągnie się kilkusetletni park i droga przez niego to o tej porze pełna paleta barw. Próbowałam spośród zdjęć (trochę mglisty był poranek) wybrać coś powalającego na trumla, ale wszystko miało aspekt "zwykłego jesiennego piękna" jakim co roku jesteśmy raczeni i nijak nie odzwierciedlało tego co się przeżywa w bezpośredniej konfrontacji.
Spojrzałam na makro liści, które zaścielały park i przeleciało mnie takie odkrywcze zimno po plecach. Przecież jesień to kolorowe umieranie. To co żyło i się rozwijało leży teraz u stóp drzew, a my zwiedzeni feerią kolorów stoimy z rozdziawioną buzią zapominając, że to już koniec. Pozazdrościłam liściom. Dlaczego ich śmierć jest taka piękna? Szeleszczące pod stopami martwe ciała koją delikatną muzyką, zapominamy o żalu, nagie drzewa bardziej przypominają rzeźby niż straszą wyschłym szkieletem. Nieożywiona przyroda schodzi ze sceny w rzęsistych oklaskach.
22 stycznia 2025
Miłosny dialogwolnyduch
22 stycznia 2025
Futro ze skrawkówajw
22 stycznia 2025
akustycznieajw
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch