3 listopada 2012
3 listopada 2012, sobota ( Wizja i Retienka )
Przyznam się, że słabo orientuję się w poezji wielkiej i wielkich. Mam takie wrażenie, że wiersz trwa tym dłużej w naszej świadomości im bardziej pisany jest z pozycji narratora, a nie identyfikuje treści z osobistymi problemami poety(tki). Nie zawsze to się udaje, bo poeta jest wrażliwszy i jego gama uczuć ogromniasta. Czasem obdarzani jesteśmy mianem osób emocjonalnych. Dla potwierdzenia mojej obserwacji zajrzałam na chwilę do W. Szymborskiej i tak ją zobaczyłam w oknie, na fotelu opisującą to co do okoła w sferze zdarzeń, uczuć. Opisującą, relacjonującą, a nie użalającą się nad pokrętnym losem, który jest jej udziałem. Czy była szczęśliwsza od innych, może tylko przeniosła punkt ciężkości poza siebie i dlatego czytamy jej wiersze, bo są o czymś, a nie o niej.
Gdy dałam do poczytanie pierwsze moje wiersze zaprzyjaźnionym rodzinnym osobom, dostałam relację w postaci - tam jesteś cała ty z twoimi problemami i myślę, że to było fatalne. To nie miała być ściana płaczu tylko chciałam uzyskać pewien uniwersalizm, ale do tego niestety wielkim poetą trzeba być. Jeżeli to co napisałam w Wizji, czy którymkolwiek wierszu można udczytać bardziej uniwersalnie tzn, że zrobiłam poetycki krok do przodu. Dzięki za powroty Retienko.
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt