4 lipca 2011
TRAUMA
zamiast odtrącenia wybrana
samotność mniej jest złudzeń
choć tyle samo łez co zawsze
w każdym czułym słowie
maleńkim geście ukryty podstęp
samozachowawczy
brak wiary w szczere zamiary
ciało nietknięte w stanie
dziewiczym lecz wnętrze
zdruzgotane wciąż ucieka
do dramatycznych wspomnień
nie wie co z sobą począć
milczy w głąb martwego punktu
patrząc którego nie widać
przecież nic się nie stało
ciężko się pozbierać
nagły prąd zimnego
dreszczu przeleciał od stóp
do głowy i wrzątek impulsu
wypala psychicznie…
paraliż wszelkich członków
ciała i umysłu
trzeba zapanować nad tym
natychmiast by nic
nie dać po sobie poznać
bo jeśli się przyzna
znów jest się w tym samym
piekle choć strach zabija
świadomość nie wolno
pokazać słabości
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga