10 października 2011
mam zadane o szczęściu
próbuję napisać
od miesiąca
zaczynam tytułem
/jest oczywisty/
wracam do kuchni
cebula nauczyła mnie
obchodzić się ze sobą
delikatnie
żadnych łez!
w pokoju obok
córka delektuje świt
zagląda od strony okna
nie potrzebuje dla zachęty
odsłoniętych kotar
robi swoje chociaż przynudza
/tak twierdzi noc/
na kanapie pies liże kość
tyle jego ile się podzielimy
nie znosimy parówek
w koszulkach z nadrukiem
jeszcze nie ogrzewam
dom ciągle przeżywa
romans ze słońcem
chociaż nie ma już dla niego
czasu
na obiad kotlety
nie wiem czy to ważne
ale w kuchni
mieszkam najdłużej
więc zdradza mnie
zapach
zostaje w listach
które wysyłam
na złość zapominającym
że piszę ze zrozumieniem
patrzę w okno
rozbierają ulicę
ze wstydu wymiotuje gruzem
zastanawiam się czy już martwa
a sekcja zwłok jest konieczna
wiadomo że morderstwo doskonałe
dobija
zaklepuję czas na nic
gotowa jestem znieść złość
ale cholera jasna
nie mogę napisać o szczęściu
mogłabym skłamać
tym którzy czekają
odrobiłam lekcje
bardzo starałam się
/albo wcale/
nie powinno mieć wpływu
na to co potrafię
a czego nauczyła miłość
o niej w szkole wieść niosła
obowiązkowa lektura
w przekładzie
grafomańskich belfrów
nie nabrali nikogo
odą do szczęścia
której nie odważył
napisać się nikt
więc dlaczego ja
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro