22 czerwca 2011
Na niedzielę
Nienasycony potwór o łapczywej paszczy,
pożera sens myślenia, mózg zasklepia woskiem.
Zdrętwiałe lękiem ciało na boczny tor taszczy
i wmawia nieustannie, że to wola boska.
W zniewolonym umyśle niezdarnie się plączą,
rozbite szczątki echa, dudnią coraz głośniej,
jak pędzący po torach, nieskończony pociąg.
Ścisnąć głowę i krzyczeć - szatan w siłę rośnie!
Zamienia się w spirale niebiesko-czerwone,
tańczące przed oczami, jak w balecie cieni.
W tym nierealnym świecie, podświadomość płonie
omotana niemocą, nic nie może zmienić.
Uzurpator w przebraniu, śmieje się szyderczo.
Ufnością swej ofiary z biesem się podzielił.
Wiarą czyny zasłania, przed ołtarzem sterczy.
Przez tydzień służy diabłom, a bogu - w niedzielę.
1 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
Marcin Olszewski
1 czerwca 2025
violetta
31 maja 2025
violetta
31 maja 2025
Marek Gajowniczek
31 maja 2025
sam53
31 maja 2025
dobrosław77
31 maja 2025
sam53
30 maja 2025
wolnyduch
28 maja 2025
sam53