9 czerwca 2011

droga

Codzienność to duchowość. Kiedy pierwszy raz spotkałem się z buddyzmem zen była to dla mnie nowość. Jakieś oderwanie od szarej rzeczywistości. Zacząłem postrzegać: dźwięki, obrazy, oddech, myśli, emocje. To co było w środku budziło mnie. Teraz wiem że gdy stoję na ścieżce to jestem ścieżką, gdy słucham dźwięku jestem nim.
Potem wyszedłem z domu po chleb jakaś pani się uśmiechnęła, więc odwzajemniłem. To mnie obudziło. Bum!
Od tego czasu uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. Jest w każdej rzeczy - w promyku słońca, we śnie, w wierszu szarym, nawet w stolcu. Czym jest Budda zapytał ktoś. Mistrz Joju odpowiedział: "gówno na patyku". Więc sram - budda, więc idę - budda, rozmawiam -budda...Nawet buda to budda.
Poszedłem do ośrodka zen ...mistrz wyśmiał moje oświecenie. Krzyknął : "Katz!"
Znów musiałem pytać siebie :"kim jestem?"
...ale przynajmniej pozbyłem się iluzji...ufff....




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1