17 stycznia 2014
17 stycznia 2014, piątek ( Światło )
Nie wiem jak to nazwać.
Dzisiaj wydarzyło się coś dla mnie niezwykłego. Dzień zaczął się zwykle. Wstałem ubrałem się i pojechałem do pracy
W pracy na początku czułem światło jasne lecz nie oślepiające, mleczne, ciepłe, myślałem że to po prostu oświetlenie sufitowe ale czułęm jego źródło na zewnątrz. Myślałem że to jakaś latarnia, ale żadne sztuczne światło nie dawało mi takiego odczucia
Było to ciepłe miłe uczucie, które dawało mi bezpieczeństwo, wewnętrzne ciepło uczuciowe.
Moje myśli były spokojne i skupiły się na odczuwaniu i odbieraniu światła.
Nagle uspokoiły się wszystkie kołaczące w mojej głowie myśli wszczystkie złe emocje, nerwy, jakiekolwiek bóle minęły.
Mózg wyłączył myśli odczuwanie ale był świadomy zrelaksowany jak też i ciało.
Wyszedłem na zewnątrz żeby zobaczyć czy nie świeci już słońce, że czuję taką jasność ale o 6 rano zwłaszcza w styczniu to prawie niemożliwe.
Wyszedłem i spojrzałem
Niebo było mocno zachmurzone nie było widać gwiazd ani księżyca, padał deszcz. A ja nadal odbierałem jakąś dziwną świetlistość, która sprawiała że czułem się szczęśliwy, minęła wraz ze świtem. Lecz część tej świetlistości została we mnie i noszę ją w sobie. Nie był to sen, więc co to mogło być ?
2 listopada 2024
PotopMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
0211wiesiek
2 listopada 2024
Uczucia to kolory duszy.Eva T.
2 listopada 2024
Spóźniony wiatrMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
kochaj mnie na dzień dobrysam53
1 listopada 2024
Norylsk. Nieskończony deszczArsis
1 listopada 2024
GrzybodranieTrepifajksel
1 listopada 2024
porozumienieColett
1 listopada 2024
do granic smutkuColett
1 listopada 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.