22 czerwca 2012
xxx
pluję na grób swój i płaczę
kopiąc jak piłkę tą czaszkę
a cmentarz zamyka bramę
mroczne alejki zasrane
kruk krzyczy kurwami od rana
już gnije trumna kochana
wybita różową tkaniną
robaki obślizgłe nie zginą
utuczą się ścierwa na tobie
w kichach, wątrobie i głowie
i nie ma pociechy zbyt wiele
na pewno w żadnym kościele
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga