11 sierpnia 2011
Bard
- proszę pana, czy to jest warsiawski tramwaj?
Cholera. Czy to jest warszawski? Pytanie wyrwało mnie z zadumy. Ogarniam sytuację. Jestem w tramwaju linii 20. Przystanek przy D.T Wola. Jest środa, sierpień, świeci słońce. Nade mną stoi staruszek, na oko osiemdziesięcioletni. Sylwetka zdradza wojskową przeszłość. I jeszcze ten rozkazujący ton.
Za długo myślałem nad odpowiedzią. Starszy pan machnął ręką. Z uśmiechem zwrócił się do dwóch wymalowanych nastolatek.
- czy to jest warsiawski tramwaj?
Nauczony moim głupawym wyrazy twarzy nie ryzykował i kontynuwał.
- to nie jest warsiawski tramwaj. Warsiawskie zawsze były wesołe. Śmiech, żart, zawsze w nich mieszkał. Chłopaki nie przepuszczali bez miłego słowa dziewczyn, a te śpiewały im piosenki....historyczne! Ot co!
Rozejrzał się za miejscem. Usiadł naprzeciwko mnie. Przysłonił dłonią usta i gromkim głosem zaintonował:
"Ojczyzna nie poznała swoich synów, Katyń, Wołyń, Powstanie Warsiawskie... " Pieśń grzmiała oskarżycielsko, przyjaźnie dla słuchacza. Niestrudzenie pięła to w górę, to w dół. Rym zdawał się klecić właśnie tu na poczekaniu. Czasem bardziej udane frazy pojawiały się w różnych dramatycznych okresach historii. Opowieść zrazu wywołała szydercze uśmiechy, po pewnym czasie dało się zauważyć, zasłuchane twarze. Bard nie zauważał świata. Z natchnionym wzrokiem stawał się częścią własnej pieśni.
A ta właśnie zaczęła wzywać do odnawiania sił życiowych w narodzie " niech każda śliczna, polska dziewczyna, młodsza i starsza, czarniawa blondyna..."
Tak mnie pieśń pożegnała przy Starym Mieście Mogłem tylko pozazdrościć prażanom.
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt