10 sierpnia 2011
10 sierpnia 2011, środa ( nie mam głowy do serca co do dupy )
Sprawdziłem rano franka. Wyśnił mi się po 10 zł.To mogło spokojnie przekreślić sens sensu stricto. Trwam w naiwnym przekonaniu że mnie to nie ruszy. Ruszam w kierunku ogrodów. Spaceruję alejkami wonnymi, w światłocieniach, w barwach, w uspakającej zieleni. Patrzę na błękit nieba i sukienek i to tylko kwestia czasu kiedy wdepnę. Ono tam zawsze jest, zawsze było. Gotowe do użycia. Wbrew prawu i logice potrafi nie tylko rozmazywać się na bucie, ale zawisać w powietrzu. Spadać z gałęzi zamiast jabłka. Jest pod sreberkiem skrzętnie zawiniętym przez te cholerne szwajcarskie świstaki.....
14 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
dobrosław77
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
12 czerwca 2025
Jaga