23 kwietnia 2011
Dobra data
1438 rok, zaczyna się lato,
zboża rozwijają czas.
Na pięć minut przed
płonie stos, jedyny w tym roku.
Ceglany ocean unosi setki zsiniałych od dymu źrenic,
ziemia wstaje w kwadracie rynku,
by odczuwać silniej.
Cios wewnątrz bezpieczeństwa,
wtłacza tłumną hordę
w każdy koci łeb bruku - -
byle bliżej od ognia.
Ręce tego, co podpalał,
sięgają we mnie,
w blask setki zaskoczonych wieczorów ;
murszejąca na ramionach purpura marzy
by bezpiecznie poślinić stęsknioną poduszkę.
Widowisko, wdmuchnięte w milczenie kamienic
a krzyczącą z bólu pełnię –
strąk rzeki do krwi znużony
drzemką tych, co już na ratuszowych portretach.
Przyszedł czas zapłaty za odwagę herezji.
Polityczny podtekst
na pięć minut przed datą lata.
Wszak to tylko jedna wiedźma –
w innych miejscach znacznie więcej widowni.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta