13 kwietnia 2011
13 kwietnia 2011, środa ( + )
Byłam dziś na oddziale, przeszkodziłam w terapii grupowej, wymieniłam kilka zdań z siostrą Anią, wpadłam do dyżurki lekarskiej.
Od rana dręczył mnie ból głowy, po przejachaniu dwóch kilometrów w takt 43 decybele Placebo every You every me po prostu zniknął. Jechałam w kierunku domu.
Od 8:30 około piętnaście rozmów telefonicznych, umówione spotkanie z dwoma psychologami, odwołane jedno. Czas na celebrowanie piątej kawy.
Patrzyłam w oczy mgr Krzysztofa skrywając głęboką satysfakcję, że nie on będzie robił na mnie testy, do tego prywatnie. Uraz sprzed prawie trzech lat tkwi dalej równie głęboko jak ta satysfakcja, daję mu szansę poprawy lecz niech wykorzysta ją na innych. Jako królik doświadczalny mam przynajmniej wolny wybór laboranta.
19 kwietnia 2024
Nasza chata "z kraja"Marek Gajowniczek
19 kwietnia 2024
Metafora na ławcekb
19 kwietnia 2024
1904wiesiek
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro
17 kwietnia 2024
Nim kur zapiejeJaga
16 kwietnia 2024
W kolejce po życieMarek Gajowniczek