11 lutego 2012
O a z a
Sterany bezkresem pechowych trudności,
nieszczęściem rozdarty, błogością wabiony,
wierzyłem w istnienie natchnionej oazy,
ze słodką królewną w pałacu wyśnionym.
Wiersz bywał posłańcem, gołąbkiem pokoju
noszącym poufne zwierzenia miłosne
i chociaż szron srebrzył już skronie klarownie
z jesieni wprost wszedłem w budzącą się wiosnę.
Ktoś może nie wierzyć w zwieńczenia bajkowe,
choć mnie się w dzień jasny, na jawie zdarzyło,
że pałac, księżniczkę, złoconą karocę,
spotkałem na drodze bo tak chciała miłość.
8 września 2025
ajw
8 września 2025
Sztelak Marcin
8 września 2025
ajw
8 września 2025
Colett
8 września 2025
wiesiek
8 września 2025
smokjerzy
7 września 2025
jeśli tylko
7 września 2025
sakura1192
7 września 2025
Bernadetta
7 września 2025
sam53