29 maja 2011
w pogoni
z deszczu pod rynnę bo tak wyszło
zapachem róża wdzięcznie schlebia
i z kart cygance znikła przyszłość
w kałuży głębia
czwórka wypadła z koniczyny
nieszczęść do pary było trzeba
ofiarą jedno gdy brak winnych
w płaczących wierzbach
marsz kominiarzy ciemną nocą
guzik z pętelką też gdzieś przepadł
zmrok macierzanką kusi wonną
by złudne wzniecać
pląs czarnych kotów pod latarnią
w szmaragdach oczu północ czeka
by bieg zakończył się u ramion
i spłoszył pecha
2 lutego 2025
miłościToya
2 lutego 2025
Złote światłovioletta
2 lutego 2025
Cierpienie ma kolor niebieskiwolnyduch
2 lutego 2025
0202wiesiek
2 lutego 2025
Zadumanie nad domamiwolnyduch
2 lutego 2025
Między szarością a złotemwolnyduch
2 lutego 2025
przelotnośćajw
2 lutego 2025
Słodki języczekajw
2 lutego 2025
Irminaajw
2 lutego 2025
Passus, czyli mowa o sepulkachBezka