14 stycznia 2011
Przemiany
Pnie się pod górę lecz tym razem...
nie spada.
Wierzy swemu sercu, ono go prowadzi.
Na rozdrożu wie, w którą stronę iść.
Żył pełen wstydu, pełen zakrzepniętego bólu,
ślady łez na całym ciele,
jak blizny wojenne.
Przewrót.
Spojrzenie w tył...ciemność.
Spojrzenie w przód...relaksacyjne światło,
serce znów bije i już dusza tańczy.
Koniec tego co miało miejsce.
Nie ma i nie będzie komplikacji.
Stan na dzisiaj, trzy w jednym,
serce, duch, rozum, jedno ciało.
Tak było jest i oby tak zostało.
Prowadzi miłość po bezkresach świata.
Wojna zakończona,
emerytura zasłużona.
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
tetu
13 grudnia 2025
violetta
13 grudnia 2025
dobrosław77
13 grudnia 2025
Misiek
12 grudnia 2025
sam53