15 lipca 2010
Stagnacja
Dżwięk budzika rankiem wyrwany z koszmaru
idę pół ślepy w dzienny tryb, w wizje stagnacji
Ciałem obecny duchem zaś nigdy nie byłem,
gdy przede mną staje monotonia stanu.
Wciąż ta sama droga, ten sam dzień,
mam dość chcę odejść, odejść w cień,
Lub doznać oświecenia lecz to...
Ulotne marzenia!
Odchodzę od zmysłów daleko w zaświaty,
Wspomnienia te same wszystkie zalewane,
Krytyka i ból i serce złamane,
Stagnacja i piekło wciąż nie złamane.
Kres mojej wędrówki błagalnym szeptem nucę,
Za każdym razem modły odrzucone, muszę
iść dalej choć nie chę morderczej przeszłości..
spojrzeć prosto w oczy, nie chcę litości.
Więcej potęgi dla utrudzonych dusz,
daj Panie bo wkroczymy po uszy w brud,
Paradoksy życia znane są jak miód,
miód który Puchatka zabije w pięć minut.
23 listopada 2025
wiesiek
23 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
23 listopada 2025
sam53
23 listopada 2025
Jaga
23 listopada 2025
violetta
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta