5 lipca 2011
Świętajno, 24 stycznia a.d. 2008, piąta rano
ostatni pociąg odszedł stąd żałobnym krokiem dwa lata temu jak marsz suspensowanych grajków
pozostawiając rozproszoną elegię niewyraźnego oczekiwania na rozlaną ingrediencję wiary
bladowłosy tuman ze skacowanej kotłowni poniewiera się w entourage’u szemranych okien
a mozolnie nieuczciwe pozostałości zabłąkanego śniegu otwierają przed nim swoje podbrzusze
bezpańskie szczekanie przerzedza martwy łoskot wytresowanego milczenia zbezczeszczonej łaski
aby od nowa zapaść się wraz z niedobudzonym tirem w przeziębionym bezgłosie gorzkiej litości
na progu bezstylowego kościoła bezbrzeżna kotlina banalnych scen z życia natchnionych bedekerów
ciasno przetykana zadeptanym podziwem niegdysiejszych reprodukcji nordyckich serafinów
podpatrzony wiatr z coraz mniejszym akcentem ociera pot z czoła jak chłopczyk z twarzą mrozu
który broczy ziarnem w królewskiej sypialni osieroconego cmentarza jakich pełno w człowieku
skrót do kalekiej przypowieści zaczyna się na krzyżówkach vis – a – vis przybytku gipsowej figury
gdzie czekając na autobus rzeźbię z najgłębszego błota krew i mleko żółć i ogień żebro i oczy
kilkadziesiąt gestów rudymentarnych ciała zmieszanych z coraz węższą ścieżką olimpijskich cieni
składają się w podróży poprzez zamknięte w kopułach obrazy gładkich szeptów szorstkich naręczy
ja uczeń Braille'a bezobjawowo zbieram kredowobiałe piędzi odartej farby z platońskich siekaczy -
albowiem przedwczesną jest radość wasza o pobożni synowie Atylli ze stepów wyschniętej nocy
16 września 2025
smokjerzy
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat
15 września 2025
Sztelak Marcin
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy