4 grudnia 2010
Miłość to herezja
A ona, ona
w głowie wypala dziesiątki obrazów
i w uszach wciąż brzmi jej głos.
"To nie miłość" szepcze kruk,
patrząc się w płonący stos
A ona, ona
szarpie się w okowach
i krzyczy tak słodko namiętnie
że przez chwilę się robi jej szkoda
lecz czekasz aż spłonie doszczętnie
A ona, ona
tańczyła na balu
śmiała się perliście jak dama
pogrążona z tobą w walcu
i wirowały też cienie na ścianach
A ona, ona
potem tak cichutko płakała
i łza krew na jej dłoniach
w gorzką czerwień rozlała
nad ciałem kochanka
I maska balowa twą twarz ukazała
twarz boga o nijakim bezsennym obliczu
Gdzieś ze stroju wyszła inkwizytorska szata
"Spłoniesz dziewczyno i palić się będziesz
nim dzień ten się skończy, a nowy nadejdzie"
I wzięli to drewno ze starej wiśni
gdzie u stóp czekały dzieci
Nie wiedziały, że pod wieczór
Czekać będą za nikim
A ona, ona
spłonęła na stosie,
i rechotał kruk ze snu
"Jaki sługa taki bóg"
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
sam53
27 kwietnia 2025
Yaro
27 kwietnia 2025
violetta
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma
26 kwietnia 2025
sam53
26 kwietnia 2025
Eva T.
26 kwietnia 2025
dobrosław77
26 kwietnia 2025
Marcin Olszewski