6 października 2013
Cel
Odkąd pamiętam, zawsze czytałam książki. Kocham je, bo były i wciąż są moimi najlepszymi przyjaciółmi. To w nich kryłam się przed szarością dnia codziennego i poszukiwałam innego lepszego świata oraz miłości. Miłości, która jest potrzebna po to, żeby żyć i nadawać cel oraz sens naszej egzystencji. Byłam dziwaczką, samotniczką oraz nieco dziką i inną od reszty typowych nastolatek dziewczyną. Nic więc dziwnego, że mój pierwszy chłopiec pojawił się dość późno w moim życiu. W pewny grudniowy mroźny wieczór, poszłam w odwiedziny do koleżanki. Były święta, czyli czas, gdy odwiedza każdego z nas mnóstwo rodziny i kuzynów. Właśnie tak poznałam tamtego błękitnookiego przemyślanina. Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek a odległość odległością. Po 2,5 roku listów i sporadycznych spotkań,doszedł do wniosku, że do siebie nie pasujemy. Złamane serce bardzo długo krwawiło, żywiąc nadzieję na powrót ukochanego. Niestety na próżno. Postanowiłam, że klina klinem. Zdecydowałam się pójść na miejscową potańcówkę. Tam dosłownie niczym rzep przyczepił do mnie miejscowy don juan i pajac w jednej osobie. Nie kochałam go, liczyłam, że dzięki niemu uda mi się zapomnieć o mojej wielkiej miłości. Niestety, bo wpadłam z deszczu pod rynnę. Wielka potrzeba miłości zapędziła, mnie do łóżka z owym chłoptasiem. To było jak gwałt własnej duszy. Czułam się brudna, ponieważ wiedziałam, że zdradziłam sama siebie. Nie potrafiłam odejść, a nie chciałam już z nim być. Może, gdzieś pomiędzy początkiem a końcem tego dziwnego trwającego 3,5 roku związku go kochałam. Odszedł, po tym jak mi wyznał, że się zakochał. Zdradził mnie i powiedział, mi to dopiero odchodząc. Nawiasem mówiąc, zdradzał mnie całe 3,5 roku.
Po tych dwóch dość ciężkich i bolesnych dla mojego serca przypadkach, myślałam już, że to koniec. Że mnie nie można już kochać. Przecież gdyby tak było, by nie odchodzili. Życie bywa jednak przewrotne i lubi pokazać, że się mylimy. Poznałam niezwykłego mężczyznę. Poetę i pisarza, który tak jak ja nie wierzył w miłość. Nie wiem, co mnie opętało. Wiem, tylko że po dwóch tygodniach, telefonicznych rozmów z nim rzuciłam wszystko i postanowiłam go zobaczyć i poznać osobiście, bo już wtedy wiedziałam, że jest tym jedynym...Tym na którego czekałam całe moje 24- tero letnie życie. Były wzloty i upadki. Rozstania i powroty. Zaręczyny, dwa śluby, dwie wspaniałe córy: 4- tero letnia Dominika oraz roczna Lena. Była też i martwa ciąża, która na początku rozwijała się prawidłowo. Śmierć mojej ukochanej babuni. Zwykłe szare dni i te pełne radości. Najważniejsze jest to, że mamy siebie i miłość, która nie mija mimo upływu czasu.
23 grudnia 2024
Podwójnie urodzeni !Belamonte/Senograsta
22 grudnia 2024
Tkliwiedoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta
20 grudnia 2024
Na świętavioletta