4 listopada 2010
Komnata wytrzeźwień
wykręcone ręce
skuty w kajdanki
prowadzony schodami w dół
we własną ciemność
rozpieprzone pięścią lustro
nigdy wiecej cię nie ujrzy
jak wygładzasz na udach
nową sukienkę
mocniej, jeszcze mocniej
wypluwam ciebie z siebie
w alkomat
tak czule mi się oddajesz,
że aż wymaga to obdukcji
leżę na pryczy w izbie
kaftan ledwo okrywa zwiedniętą męskość
złamana łodyga
wielkiej miłości
29 marca 2024
w ogrodzie (wiosna)jesienna70
29 marca 2024
upadek IkaraYaro
28 marca 2024
2703wiesiek
28 marca 2024
Żółtoróżowevioletta
28 marca 2024
Metafizyka płciAdam Pietras (Barry Kant)
28 marca 2024
Odkryłem po co się myśliAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
NarcyzJaga
27 marca 2024
KitekMarek Gajowniczek
27 marca 2024
Brilliant gnosticAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
Są tylko zapalone zniczeabsynt