13 lipca 2010

Fragmenty z nienapisanego memuaru Juliusza S.

1 lutego 1829 roku
Przyjazd do Warszawy.
Miasto zda się być szare, brzydkie  
mniej wież kościołów aniżeli w Wilnie,
zima tutaj łaskawsza, nizinny klimat.
Nie ma jak w Krzemieńcu. 

Byle do wiosny. Tęsknię do Ludwiki.
Muszę napisać list do mamy.
 
30 marca 1829 roku
Zaczynam aplikacyję w
Komissyji Rządowey Przychodów y Skarbu
.
Dobre to na początek.
Prawie codziennie widzę jak brat cara Książę Konstanty 
ustawia wojsko na placu przy Belwederze,
głośno po rosyjsku krzyczy komendy
i każe ćwiczyć musztrę,
ponoć mówią, chce się swej żonie Joannie przypodobać.
(pomyśleć, że hrabianka Grudzińska
ongiś kochała się w majorze Walerianie Łukasińskim!)
Strach wyjść na ulicę ,roi się od szpicli i donosicieli.
Łazienki teraz osypane śniegiem, co chwila się topi,
nabrałem chęci na spacer, brodzę błotnistą alejką .
Znowu ochlapałem sobie spodnie, szybko
przywołuję fiakra, jadę dorożką na ulicę Długą.
  
 
4 września 1830 roku.
Dzisiaj moje 21 urodziny.
Urzęduję w Warszawskiej hipotece,
zostanę ,jak dobrze pójdzie, sędzią hipotecznym.
Już dokonuję wpisów pod okiem pisarza,
podoba mu się moje pismo, do działu IV
księgi hipotecznej dóbr „Natolin
zaprojektowałem treść obciążeń na rzecz Skarbu Królestwa
 hipotekę w kwocie ćwierć miliona złotych
(zgodnie z ustawą z 1818 roku
o pierwiastkowaniu dóbr ziemskich i hipotece).
Przywieźli właśnie czerpany papier z Jeziornej
zawierający wodne znaki z moim herbem Leliwa,
nie wytrzymałem, jeden arkusz wyniosłem ukradkowo.
W wolnej chwili układam wierszem powieść poetycką,
mam opory, bom pod Byrona napisał
i nieco zawstydzony wydać zamierzam tutaj w Warszawie.
Dam jej tytuł: Hugo.
Ludwika nic nie pisze.Zapomniała.
 
 
9 stycznia 1831 roku
Byłem u księcia Adama Czartoryskiego.
Będę pracował w Biurze Dyplomatycznym.
Insurekcja trwa.
Księżna Łowicka nie żyje,
kto wie gdyby żyła, nie wpłynęłaby na tego szaleńca?
Muszę zmienić piasek w klepsydrze,
zakupić wiecej gęsich piór,
sprawdzić czy nie kończą się zapasy inkaustu.
Ludwika się nie odzywa.
 
8 marca 1831 roku
 
Wyjeżdżam do Londynu.
Z misją od księcia Adama.
Nie wiem czy wrócę.
Ludwika milczy.
 
Postscriptum
 
Upalny dzień. Poci się, nie przeczuwając
iż będzie potrzebował na zmianę kołnierzyków
wypieszczonych haftem Richelieu rękoma Salomei
(nitka jak w srebrnym śnie).
Brzękną mu kiedyś luidory
dobrze zainwestowane na paryskiej giełdzie
(kolej Lyońska będzie dawać profit).
Ot, drobina hazardu
nieobca panu z Krzemieńca rodem.
 
Kołnierzyk musi być trendy
(potem takie kołnierzyki
 a’la Słowacki wrócą do łask
by popaść znowu w zapomnienie)
 
Ludwika wyjedzie do Turcji,
wyjdzie za mąż za Michała Czajkowskiego.
Przejdzie na islam
umrze w 1866 roku, spocznie na cmentarzu
w Adampolu.
 
Juliusz wróci do Polski po latach równy królom.


liczba komentarzy: 11 | punkty: 7 |  więcej 

Wanda Szczypiorska,  

Przecież to Pana kolega. Dlatego tak dobrze wszedł Pan w jego skórę, posłuchał ploteczek, pojechał na Długą fiakrem w zachlapanych spodniach, zatroszczył sie Pan o jakość inkaustu i gęsich piór. Pana bohater oczytany był nie tylko w Byronie, ale i w Szekspirze i to była pożywka jego twórczości. (Osobiście wolę oryginały). Znam go poprzez Norwida. Tam jest bardziej żywy niż w swoich arcydziełach.

zgłoś |

Jarosław Trześniewski,  

Pani Wando:):)Hm.. kolega po fachu:):) I jakie zestawienie-poznawać Juliusza przez Cypriana:):) A ten ostatni- biedak ,nie miał grosza ni luidora , a Julek na brak tegoż nie narzekał.Ochlapane spodnie Juliusza to fakt, narzekał ,że Warszawa zbyt błotnista. Lubił zrzędzić. Swego czasu Jan Dobraczyński proponował beatyfikacje Juliusza . W tym celu napisał: Pacierz co płacze,piorun co błyska"...tylko tego by brakowało...:):)

zgłoś |

Wojciech A. Maślarz,  

Wszyscy się wtedy na Byronie i Szekspirze wychowali plus Goethe, jak wiadomo, ale Słowacki był najlepszym z dramaturgów romantycznych i za to go cenię. Poza tym miał niezwykle ciekawy romans (we Florencji), o którym ja z kolei napisałem wiersz. Jarku, ciekawy przyczynek do bliższego poznania poety. Faktem było iż świetnie zarządzał swoimi pienięzmi o czym inni romantycy mogli tylko pomarzyc:) POzdrawiam serdecznie:)

zgłoś |

Jarosław Trześniewski,  

o tak Julek był centuś, ze rany Julek:):):)Jak na romantyka był mocno na ziemi:):)

zgłoś |

Pi.,  

nie cierpię Słowackiego. nic mnie do niego nie przekona. a żeby nie było że nie znam i dlatego nie lubię to zapewniam: znam jak zły szeląg. "Sen srebrny Salomei" rozebrałem na czynniki pierwsze. analitycznie. bo był mus. egzemplarz reżyserski na zaliczenie. po studiach mam uraz. z wiersza akceptuję barwy emocji między Juliuszem a Ludwiką. barwy jednostronne. to mi wystarczy. a Słowackiego dalej będę unikał jak diabeł święconej wody.

zgłoś |

Jarosław Trześniewski,  

Wcale Ci sie nie dziwię.Tez bym miał awersję. :):) Oby tylko nie kanonizowali Juleczka -byłby patronem sędziów hipotecznych i bankierów. :):):)

zgłoś |

Aleksander Selkirk,  

abstrahujac od rozmaitych uczuc czytelnikow, ja lubie tego typu wiersze; nawet najwieksi poeci odchodza niestety do lamusa; to lekcja pokory dla podobnych do mnie wierszokletow pomniejszych

zgłoś |

Wanda Szczypiorska,  

Panie Jarosławie. O Juliuszu Słowackim w sześciu publicznych posiedzeniach - to Cyprian. Ale najważniejsze są te cztery stroniczki w Czarnych kwiatach.

zgłoś |

Jarosław Trześniewski,  

Pani Wando, tak one najważniejsze. Proszę wybaczyć ,że dopiero teraz odpowiadam.Cieszy mnie to,że nie Kamiluje pani Norwida , pamiętam jak profesor Juliusz Gomulicki błagał, by nie nadużywać tego 2 imienia (z bierzmowania!) , Cypriana Ksawerego Gerarda Walentego czworga imion !

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Powtórzę, co napisałem gdzie indziej. Pisz prozę, chrzań lirę.

zgłoś |

Jarosław Trześniewski,  

Wszak wiesz , że to akurat proza poetycka.:):) Smakowitsze kawałki przeczytasz w moim eseju o Cyprianie Ksawerym , Wojtek Czerniawski swego czasu eksperymentował.

zgłoś |



pozostałe wiersze: jedziemy do Mauthausen (kantylena dla urny), Piątek 19 kwitnia 2019 .Jerozolima., Oda do czarnej dziury, drugie nadejście ewenków, sonata kijowska, Jesienna sonata w Casablance, Ciabatta Simfonica I(ekfraza Z Boscha), Bukolika wigilijna, Paszteciki Mozarta, Czekoladki z Mozartem, Akatyst listopadowy, Tryptyk przed i po Ojcowski, cieniowstąpienie, Jakby sonata [świętokrzyska], Czubatka* wzdłuż Giedniówki, Sonata grodzieńska, Sonata oceaniczna (ultradźwiękowa), Sonata lutowa (podróż do środka zimy), W odpowiedzi na chwilę, Sonata węgierska, Na powitanie 2012 roku, Odyseusz, Sonata Zawkrzeńska, Tryptyk nadniemeński, Petersburska sonata baletowa, Filadelfijska sonata trampkowa, Akatyst koci, Pigwowa kocia kołyska, Pacierz za opun(k)cję figową, Słoneczniki i gołębie(appendix do pieśni szpitalnych), Poezja SA vs Poezja z o.o., Pieśni szpitalne, opuszczenie, Elegia dla Z.H., Przy grobie Łomonosowa (Łazarjewskoje Kładbiszcze), z zapisków zawkrzeńskiego skryby, Sonatina, Nadświdrzańska sonata, do ezawa, do dawida, do hamleta, kwiaty obozowe dla dziadka Jana, Przypowieść o demonicznej Muzie(Witkacego)co kapitanem UB została*, Dzielnica Śródziemnomorska, Panta rhei, eheu(lekcja geografii), miejsca w które nie pojechaliśmy, Dusza, w odpowiedzi, Nieznanemu wierszowi, Zaćma(Ekfraza II), Chłopiec z zapałkami II(Ekfraza), zwyczajna apokalipsa, Zniknięcie (nenia), Sen amerykański(Memory of Grzegorz), Laponia (lodowy tort z kremem), Bambini di Praga, Kolęda, Wiersz na gwiazdkę dla księdza Jana, Podróż do końca zimy, Romańskim szlakiem(Zakościele), Z Brodskiego("Pamięci T.S. Eliota"), Luźne reminiscencje z Filadelfii, Chagall(piosenka), Cały piękny wiek XX(tryptyk na pożeganie XXwieku), Ibisowym kluczem, Bermudzki tryptyk dla M., World Trade Center 11.09.2001, jak dobrze, w odpowiedzi, Piosenka, Do kogo ten krzyk, Płyną okręty do Itaki, Pomiędzy gwiazdami, lekcja geografii, incognito wspomnienie pośmiertne, Dzielnica śródziemnomorska, Porwanie Europy, Z listów do Anny Kamienskiej - Do wieczności, ci koczujący apatrydzi, Petersburska sonata, Pora, Grünes Gewölbe, Rapsodia Krymska, Przypadek, Sen we śnie, pole saren, Anioły nad Mławą( sześćdziesiąty siódmy), Rapsodia Kiełpińska, Fragmenty z nienapisanego memuaru Juliusza S., Wieczorny przystanek w Mikołowie, Wydarte kartki, nie szukaliśmy siebie nigdy, nie pojechaliśmy w takie miejsca, Elegia na odejście Josifa Brodskiego, Z wierszy nie doręczonych i nie wysłanych, wrażenie, Krems pod Złotym Aniołem, W stronę Beethovena, Nie słyszeć, Rozdźwięk, nazwać po imieniu (wariacje na temat nienapisanej X symfonii Ludwiga van Beethovena ), MozartKugeln, Wpisy do ksiąg wieczystych, Noc Kawafisa, Chopin w dymku czyli komiksowy tryptyk dla Artura, Chopin gra Beethovena ,Beethoven Schumanna, sędziowie,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1