29 czerwca 2011
Z okna pewnego mieszkania
Ciebie dostała od losu w spadku ,dawno
innych nie było więc wybrała,ot tak sobie
szczypta radości,trzy kilo złości,niech bedzie
czerwoni od jarzyn i owoców ,tłusci od szynek
nazbierało się brudu w nigdy niemytych garach
w zapomnianym zlewie podswiadomości
krzyczysz bo krzyczę sama już nie wiem po co
jesteś bo mieszkasz ale nie kochasz,szlak by to
Coniedzielne kupowanie nieba czasem pomaga
można się poczuć o wiele bezpieczniej przecież
wszystko co liczy się w życiu to konto z kasiorą
w twoim to już może nie zacząłeś chorować
Nawet dobrze że chorujesz nudny się stałeś
zniewieściały i płaczliwy nie tak jak tamten
co pachnie duzą forsą i seksem, cholera w moim wieku??
a jednak troche orgazmów i cialo kwitnie
Zawsze miała pociąg do perfum i szminek
a ty ,ty skoro umrzeć musisz niebawem
ile jeszcze wyda na ciebie sam diabeł nie zliczy
obiecaj że się pośpieszysz, zrobisz wolną przestrzeń
ona chce wreszcie
pożyć bez ciebie
18 marca 2025
violetta
18 marca 2025
wiesiek
18 marca 2025
sam53
18 marca 2025
Marek Jastrząb
18 marca 2025
Eva T.
18 marca 2025
absynt
18 marca 2025
Marek Gajowniczek
18 marca 2025
jeśli tylko
18 marca 2025
sam53
18 marca 2025
ajw