16 kwietnia 2011
krótka historia napisana na klatce schodowej
Nawet można to wytrzymać
i nie jest aż tak źle,
gdy na całokształt patrzę przez palce,
a za szybą zacina deszcz.
To nic, że dąsasz się już trzeci dzień,
bo wygotowałam wodę z ziemniaków
i prawie martwe miałeś usta.
Wiem, klatka schodowa jest zabłocona,
na stopniach błyszczą podeszwowe wzory
i farba odpada ze ścian,
ale lubię patrzeć na kontury
serca wyrytego scyzorykiem
i wierzyć w znaczenie
naszych koślawych inicjałów.
Zawsze kiedy wracasz,
przydeptujesz kolejny raz
milczącą stokrotkę
i mówisz, że to dla mnie.
13.04.2011
12 grudnia 2025
sam53
12 grudnia 2025
wiesiek
12 grudnia 2025
sam53
12 grudnia 2025
Eva T.
12 grudnia 2025
sam53
12 grudnia 2025
smokjerzy
11 grudnia 2025
sam53
11 grudnia 2025
sam53
11 grudnia 2025
wiesiek
11 grudnia 2025
sam53