8 listopada 2010
odezwa do mimowolnego czytelnika
w całej swojej jaskrawej bezczelności
i niepoznaniu aktualnych samogranic
skazuję cię przypadkowy czytaczu
na wchłonięcie co najmniej pierwszego wersu
sam sobie jesteś winien
ja świadom ery migoczących obrazków
(którym nijak do tańczących cieni
na kamiennej jaskiniowej tablicy)
wiem
że jeśli nie zatopię w tobie harpuna
na wejście - od pierwszego wejrzenia
to nie zatrybi to nic z tego to pal sześć
to siedem na pal sardanapal solo
i tak zawisnę z głupio nadętym morałem
z ordynarnym kleksem (kiedyś żydem)
zamiast soczystej puenty
15 stycznia 2025
Zatamować przeciekającyabsynt
15 stycznia 2025
0032absynt
15 stycznia 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
15 stycznia 2025
MandarynkiMarek Gajowniczek
15 stycznia 2025
Exodus (zagubienie się)Belamonte/Senograsta
14 stycznia 2025
Nowy RokTrepifajksel
14 stycznia 2025
Pożegnanie (post mortem)Deadbat
14 stycznia 2025
Ja jeszcze kiedyś do ciebieEva T.
14 stycznia 2025
w objęciachsam53
14 stycznia 2025
KonfrontacjeMarek Gajowniczek