30 września 2010
nowowiercy
najgorsi ci neofici. po wyperfumowaniu przestrzeni
wewnątrz jałowego siebie, są wadliwą zegarową bombą
zdolną pochłonąć otoczenie w ofierze za nowy wzrok.
start! na ochotnika, byle na sam szczyt, byle po jakichś
trupach. rozogniskowane wieczory mieniące się mdłymi
interpretacjami na temat zasadności zapalania zapałek.
co jest i co nie jest światłem? nie światłość wiekuista,
lecz owo pragnienie, by jak najszybciej odciąć banalny
skrawek napletka, jakby to on był cumą przytrzymującą
przy nabrzeżu agnostycznego zwątpienia. kotwą strachu
w oszukańczym żywocie poza kręgiem zaufania, gdzie
dowcipy są dla wtajemniczonych. klasyczne o waginach
w poprzek i te niepoprawne, wręcz anarchistyczne,
które szeptane wyłącznie na sprawdzone ucho, wywołują
chorągiew języka w łopocie uchachanej gęby. między
mężczyznami wybranymi. to wtedy stają się godni
wspólnoty, gdy w slalom kreślony nawróconym palcem
zakrada się pan przypadek. wtedy to, z desperacją
jamajskich bobsleistów wzywają imię odnowionego Boga
i używają go jak tarczy, od której odbije się każdy
sztywny argument. właśnie w amoku neofici są najgorsi.
gdy ufają, że większą zbrodnią są skwarki w pierogach,
niż podpalona stodoła pełna starszej wiary. skwarki
sprofanowały podniebienie, a dym nie z ich bajki.
28 kwietnia 2025
Yaro
28 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
sam53
27 kwietnia 2025
Yaro
27 kwietnia 2025
violetta
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma
26 kwietnia 2025
sam53
26 kwietnia 2025
Eva T.