11 czerwca 2010
Mały szew
Usunąłem szew, ludzką ręką uczyniony,
jedna porwana cienka nić.
Jak złudzenie, co czasem boli?
Żywe tkanki nawilżone czerwienią krwi,
czarne kołtuny niechcianych myśli,
wplecione w talie pogodnych dni.
Jeszcze tylko krok, a może dwa,
i znowu dzień osiągnie linie nocy.
Na przedwiośniu, uśmiechem zakwita twoja , twarz,
krzew derenia zapłonął żółtym kwiatem.
Starą ranę zabliźni wnet nowy świt,
złe wspomnienie wsiąkną jak ostatni śnieg.
I tylko czasem coś zaboli,
taki zwyczajny bukiet szarych dni.
Popełniony - PIŁA dn. 12.03.10. r.
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka